Kolejny tydzień czas zacząć.
W ubiegłym Oko widziało między innymi olbrzymie bombki przed galerią "Korona.
Jeszcze bez przejścia.
Może w tym tygodniu Oko zobaczy bombki od wewnątrz?
:)
Chrupka na spacerze musi być! |
Ale tym razem owsiankę jem sama! |
Podczas zabaw na spotkaniu grupy zabawowej:) |
Tez na grupie zabawowej:) |
To też na spotkaniu... |
To ja ci mamo pomogę:) |
Zaczynamy pakowanie:) |
Z cyklu Dziwne rodaków rozmowy...
Występują:
Ja
Właścicielka mieszkania
Pan od paneli
Przyszła lokatorka
Ja: Troszkę nam przykro, że nie chciała się pani z nami dogadać odnośnie paneli, bo chcieliśmy przecież położyć.
Właścicielka: Ale ja nie miałam takiej potrzeby.
Ja: Ja rozumiem, mimo tego przykro nam, bo powiedziała pani, że tamta pani ma małe dziecko. My też mamy, a chcieliśmy położyć za własne pieniądze.
Właścicielka: Ta pani to rodzina, ja jestem ciocią.
Ja: Ja to wszystko rozumiem, ale....
Właścicielka: No to dlatego Wy wychodzicie...
Ja: Zgadza się, wychodzimy, bo tam są lepsze warunki.
Właścicielka: No i tak ma być....
The end
Wiecie co?
Nawet komentować mi się tego nie che....
Skąpy i chytry dwa razy traci.
Miałaby położone panele i to porządnie, za cenę samych materiałów.
A tak będzie płaciła za robociznę...
Dodam tylko, że kuchnia tez ma być remontowana i ściany w mieszkaniu mają być malowane.
A rzekoma pani z rodziny, raz jest nazywana koleżanką, raz osobą z rodziny.
Kobieta nie ma jaj żeby normalnie rozmawiać jak dorosły człowiek.
W naszych oczach pani Małgorzata A. straciła honor.
-Pani Małgosiu, jeśli samej sobie robi się szmatę z gęby, to doprawdy, nie wypada mówić o sobie jak o osobie honorowej!
Amen.
taka trochę niefajna rozmowa z tą panią....takie trochę chamstwo....kij jej w oko. Zdjęcie z owsianką super :D:D:D
OdpowiedzUsuńBardzo niejafna. Zwłaszcza, że pani za każdym razem podkreślała jaka to ona honorowa jest......
Usuńto panele zabieracie ze sobą? :P Ania D.
OdpowiedzUsuńAniu, my tu kładliśmy wykładzinę, za własne, ciężkie dodam, pieniądze. Mieliśmy się dogadać, chcieliśmy część pieniędzy odzyskać w zamian za zostawienie wykładziny, bo podłoga pod nią jest w opłakanym stanie, a właścicielce nie bardzo zależało na remoncie. I początkowo powiedziała, że się dogadamy, a teraz wywinęła taki wałek.
UsuńWykładzinę oczywiście zabieramy. Centymetra kwadratowego tu nie zostawię...
i prawidłowo :) co Wasze to Wasze!
Usuńfajna bombka, a właścicielka ma za swoje. Całe szczęście, że się wyprowadzacie.
OdpowiedzUsuńDobrze, ze sie wyprowadzacie. Przeprowadzilabym te rozmowe bardziej stanowczo, oczywiscie grzecznie :)
OdpowiedzUsuńHanuszka cudnej urody...
My w tym tygodniu też podczas obiadu dla rodziców dawaliśmy Adasiowi jedzonko do własnoręcznego jedzenie :-) Kasza jaglana, ryż z soczewicą, pieczona papryka, wszystko smakowało!
OdpowiedzUsuńO ludzie szkoda słów doprawdy
OdpowiedzUsuńNo po prostu zmieniła poglądy, może ktoś ją przekupił. Dziwni sa tacy ludzie....
OdpowiedzUsuńAle śliczna ta Wasza Hanuszka... a rozmowa... szkoda gadać, zbierajcie się stamtąd szybko!
OdpowiedzUsuńHanuszka śliczna. A karma wraca :-)Prędzej czy później
OdpowiedzUsuńPowodzenia - dziś mój dzień nadrabiam zaległości :-)
Trzymamy kciuki za tą przeprowadzkę :-) Hanuszka, cudna:-) Bombka pod koronkową galerią - intrygująca :-)
OdpowiedzUsuń