Ekologicznie = Ekonomicznie - wyniki konkursu

LHania jest jeszcze za młoda by znać i rozumieć pojęcie ekologii czy ekonomii, ale wiadomo, że czym skorupka za młodu nasiąknie...Dlatego też pokazujemy Młodej o co chodzi z prądem, że raz jest, a raz go nie ma. Że balo* razświeci, a raz nie. Opowiadamy też dlaczego tak się dzieje. Na razie to nasz jedyny sposób na zaznajomienie Hani z energią, ekologią i ekonomią. 

W jaki sposób będziemy uczyć ją gdy podrośnie? Na pewno przez dawanie dobrego przykładu. Nie lubię gdy światło świeci się bez potrzeby. Gorzej z innymi sprzętami, bo lubię jak coś za uchem brzęczy. Nie mniej jednak staram się by dom nie był rozświetlony tysiącem świateł, by w użyciu nie były wszystkie sprzęty, w dodatku toczę odwiedzną wojnę ze Ślubnym o wyjmowanie wtyczki ładowarki z kontaktu....

Teraz też zostałam zainspirowana tą wypowiedzią, która od razu stała się moim faworytem w konkursie. 


Pojęcie energooszczędności jest niezrozumiale dla wielu dorosłych, a co dopiero małych dzieci. W związku z tym naukę tą należy rozpocząć jak najwcześniej.

Rewelacyjnym sposobem jest opowiadanie bajek i opowieści o dobrych postawach, np.: Opowieść o jeżyku, który gasił światło na noc, żeby świetliki miały zajęcie. Albo bajka o kotku, co nie zostawiał włączonego radia kiedy wychodził z domku, bo lubił jak w czasie jego nieobecności muzykę tworzyły świerszcze. 

Przekazujemy tą wiedzę podczas wykonywania codziennych czynności, tak banalnych jak mycie rąk, kąpieli, używania sprzętów napędzanych energią elektryczną. 

Mamy nadzieję, że dzięki temu zasiejemy małe ziarno, które w przyszłości da duży plon energooszczędnych zachowań naszej córki.


To wypowiedzi Mio i Mao, za którą serdecznie dziękuję!

Jako, że nagród ufundowanych przez Boscha jest 5 a odpowiedzi, niefortunnie niestety, 6 wybór najlepszych odpowiedzi jest ciężki... Chciałabym nagrodzić wszystkich, ale nie mogę. 
Zestaw Rycerza Zielonego Królestwa wędruje zatem do:

- Mio i Mao
- Joanny P.G
- Dagmary Głowani
- Moniki K.
- Mama Misi i Tosi

Prosimy o przesłanie adresów na maila: ania_jarmula@wp.pl


 Dziękujemy Boschowi za wspólną zabawę i za nagrody.

Co do sprzętu Boscha, to trzeba przyznać, że firma stara się by sprzęt projektowany był zgodnie z ekologicznymi trendami. Urządzenia Boscha są wydajne w pracy, a oznaczenia energooszczędności sięgają oznaczenia A+++, co w praktyce oznacza zużycie energii mniejsze o 50% w porównaniu do klasy A (porównanie to dotyczy chłodziarek). 

Z kolei Zmywarki ActiveWater z systemem suszenia EcoZeolith ® znacząco redukują zużycie energii elektrycznej,bo aż do 30% energii mniej (0,67 kWh / załadunek 13 kompletów naczyń) w porównaniu do klasy A.

Szkoda, że nie trafiłam na te informacje kiedy wybieraliśmy lodówkę...niestety nasza się popsuła oodczas transportu do Anglii...wezmę to pod uwagę przy kupnie zmywarki. To jesdno jest pewne!!!

Kupując sprzęty AGD szukajcie tego znaczka



Powięcej informacji zajrzyjcie na: 
http://www.bosch-home.pl/green-technology.html

Zarówno wpis jak i konkurs sponsorowane są orzez markę Bosch.



* po Hankowemu lampa

Inspiracje na weekend - ciastolina

Nie lubię kiedy zjada mi cały post.....może uda mi się go odtworzyć w takiej formie w jakiej był....

Zawsze chciałam zrobić domoową ciastolinę, odkąd tylko zobaczyłam na zabawowym spotkaniu dzieci w ramach Klubu Mam z Kielc. Odstraszało mnie jednak stanie nad garem i gotowanie całej masy, no i wizja uklejonego, przypalonego garnka....

Tym razem chciałam się przełamać, ale okazało się, że można bez gotowania!


Mimo braku soli ciastolina wyszła rewelacyjnie. Początkowy przepis inspirowany zawartością internetu, a dokładniej przeróżnych blogów, został zmodyfikowany, a Kwiatkowa Mama zapewniła mnie o 100 procentowym powodzeniu akcji:)

A ja zrobić ciastolinę?

Potrzebne będą:

Szklanka mąki
Pół szklanki wody
Łyżka oleju - w praktyce może się okazać, że znacznie więcej (dla uzyskania odpowiedniej plastyczności)
Barwnik spożywczy lub farba nietoksyczna (ja użyłam farb organicznych Anulki - Hania zjadła i żyje:P )
Można dodać esencji waniliowej, choć nie polecam przy dzieciach pakujących wszystkiego do paszczy...ja nie dałam, a Młoda i tak zeżarła swoje...

Wszystko razem mieszamy i zagniatami na jednolitą masę, dodając oleju lub mąki w zależności od potrzeb. Nie przejmujcie się gdy początkowo wyjdzie Wam marmurkowa masa zamiast jednolitej. Możliwe, że kolory będą musiały się przegryźć.


A potem już tylko zabawa:)

Można więc ugniatać....


Rolować...


Rozrywać, zlepiać i próbować:)


Można też skakać...


Odbijać ślady odnóży...


Mieszać kolory, uzyskując zupełnie nowe


Można też ulepić motylka na papierze, albo inne zwierzę:P











Zabawa przednia i to na kilka dobych dni, gdy się odpowiednio przetrzymuje ciastolinę:)

Zawinięcie w folię odpada - rozmiękczy się i będzie do niczego. Polecam pojemniki po jogurtach, serkach, śmietanie - czymkolwiek, co ma wieczko. W takim opakowaniu najlepiej naszą ciastolinę włożyć do lodówki:) 


No to miłej zabawy Wam życzymy i kreatywnego weekendu:)
Nasz taki będzie na pewno:)