Niebezpieczeństwo posiadania kota

Miałam już dziś nie pisać, ale tego nie mogę sobie podarować.

Posiadanie kota przy małym dziecku jest niebezpieczne!!!
Dowiedziałam się dziś.
Nie wiem jeszcze dla kogo bardziej czy dla kota czy dla dziecka...

Otóż...
Kot po podniesieniu ogona posiada pod owym coś, co dla dziecka wygląda jak...




tarcza...

Ewentualnie jak...




coś, co można wciskać.....

Intrygujące prawda?
Przynajmniej z Hankowego punktu widzenia...
:/

Edit: Spoko, spoko, my sami pękamy ze śmiechu...My jacyś tacy nienormalni jesteśmy:P
A i dla obrońców praw zwierząt dodam: ŻADEN KOT NIE UCIERPIAŁ! :)


Anjamit

14 miesięcy mlecznej przygody

Dokłądnie 15 marca Hania skończyła 14 miesiąc życia.
Ja, tym samym, 14 miesiąc przygody z macierzyństwem i karmieniem piersią.
Karmimy się nadal, mimo, że teraz Hania już jest duża i je praktycznie wszystko.

Nie jestem ekspertem jeśli chodzi o KP, nawet nie mam zamiaru żadnego udawać.
Chciałam podzielić się swoimi przemyśleniami i radami, które mogą pomóc początkującym mamom.

1. Dieta dietą, początkowo trzeba lekkostrawnie i unikać pewnych rzeczy, to chyba każda karmiąca wie. Przede wszystkim trzeba się odpowiednio nawadniać. 
Ja do porodu zapomniałam wziąć wodę. Napiłam się trochę tej, którą podała mi położna.
Hania urodziła się o 6.15, śniadanie w szpitalu było około 9 i dopiero wtedy dostałam szklankę herabty. Mąż mógł na odwiedziny przyjść dopiero po 12 więc porządnie napoiłam się dopiero wówczas.
Nie wiedziałam, że muszę pić dużo inaczej mleka może być mniej, że może się gorzej wytwarzać. Z reguły piję niewiele.
Miałam problemy z mlekiem...Hania w szpitalu musiała być dokarmiana, a ja walczyłam o laktację.
Szkoda, że wiem o tym dopiero teraz.

2. Mleko rodzi się w umyśle - to pewnie też większość mam wie. Ja chciałam poradzić tym mamom, które mają obawy o wykarmienie dziecka zakupienie jednego opakowania mleka modyfikowanego. Na wszelki wypadek, a razej dla świętego spokoju.
Pamiętam jak w domu płakałam razem z Hanią, która wisiała przy piersi i była głodna, a mnie cycki odmówiły współpracy. Zaprotestowały. Wyschły.... Nawet kropla nie chciała się pojawić.
A już miało być dobrze...
Mąż o 2 w nocy pojechał do apteki po mieszankę, żeby dziecko nakarmić.
Kiedy wrócił Hania już spała. 
Zasnęła wykończona płaczem.
Ja padłam chwilę później spokojna o to, że jak się obudzi, to będzie miała co jeść.
Rano pojawiło się mleko...
Nie wiem na ile to zbieg okoliczności, a na ile siła umysłu.
Dziś wiem, że dobrze mieć taki zapas. To daje poczucie bezpieczeństwa matce.
Nie oznacza to, że zachęcam do podania mieszanki jak tylko pojawiają się problemy...
Trzeba próbować i pobudzać laktację.
Ale posiadanie MM w szafce daje komfort psychiczny młodej matce.

3. Odpoczynek - ile się da. W tym momencie bardzo pomaga co-sleeping.
Nie bójcie się, że przygnieciecie dziecko.
Jeśli nie pijecie, nie palicie, nie bierzecie narkotyków czy leków i jesteście zdrowi to nie ma się czego bać. 

4. Rozpieszczajcie siebie:) Przynajmniej do momentu ustabilizowania się laktacji i podczas każdego kryzysu laktacyjnego. 
Koleżanka zdradziła mi rewelacyjny sposób na przetrwanie kryzysu.
Potrzba ulubionych filmów, koniecznie o lekkiej tematyce - niech to będą romanse, komedie romatyczne, musicale -  co kolwiek byle "lekkostrawne", do tego ulubione żarełko - to, co poprawia Wam humor (pamiętajcie o nawadnianiu!), wygodne łóżko, ciepły koc (jak ktoś marznie) i dzieć przy piersi:)
Sukces gwarantowany:) 
W dodatku miło spędzacie czas:)

5. Traktujcie karmienie piersią naturalnie, to pozwoli otoczeniu w zaakceptowaniu faktu i przyzwyczajniu się.
Na głupi tekst "będziesz tutaj karmić" wystarczy zupełnie spokojnie odpowiedzieć "przecież ty też tu jesz" lub " a ty się chowasz żeby zjeść?" - to pomaga i wytrąca argumenty rozmówcy. 
Ale uwaga, naturalne traktowanie KP nie wiąże się z epatowaniem biustem i obnoszeniem się z tym...
Można to zrobić naprawdę w sposób praktycznie niezauważalny:)

6. Nie dajcie sobie wmówić, że długie (powyżej roku) karmienie piersią nie ma sensu lub nie przynosi żadnych korzyści z medycznego punktu widzenia...

Nie wiem co jeszcze mogłabym poradzić czy napisać w kwestii KP.
Dołączyłam do grona osób długo karmiących, bo w naszym kraju, każda kobieta karmiąca powyżej roku karmi długo.
Na razie nie odnotowałam ataków w stylu "po co?", "czemu?", "to ty jeszcze?!?".
Może też dlatego, że są kobiety które bardziej szokują (?!?) karmiąc dwu i trzylatki.
Poza tym Hania jest mała - nie wygląda na swój wiek;P


Cóż mogę jeszcze dodać?...






Anjamit