Do tej pory myślałam, że JA wiem NAJlepiej co dla mojego dziecka jest dobre.
Dziś przyszło rozczarowanie.
Dziś doznałam zetknięcia z rzeczywistością, która nie po raz pierwszy w mordę na opamiętanie dała, że to nie JA wiem.
A kto, jak nie JA?
Pani na ulicy wie lepiej czy mojemu dziecku nie za zimno, bo ONO przecież tylko kombinezon ma.
A kocyk to gdzie????
A to, że słonce świeci i do południa w tym słońcu jest ciepło i przyjemnie, to NIC.
Sam kombinezon to mało.
Teściowa wie lepiej.
Zawsze i wszystko.
Że herbatka granulowana od 9 miesiąca zdrowa jest, bo przecież jest dla dzieci.
Że obiadki słoikowe i deserki firmy B i fimry G dobre są, bo zdrowe są.
Że cukier Młodej nie zaszkodzi.
Że cukier Młodej nie zaszkodzi.
Że moje dziecko głodne jest.
Że słabe...
O k***a, a jeśli ONO słabe, bo ja żreć słoiczków nie daję??????
Asystentka pana doktora od USG też wie lepiej, że dziecko mrożę.
Bo ONA ma zimne nóżki.
(Dotykam i owszem są, ALE LETNIE nie zimne)
A stópki to ma lodowate - tu fakt ma lodowate stópki, ale ja mam lodowate niemalże non stop.
Ten argument do pani nie dociera.
Ona i tak wie, że mrożę dziecko.
A to, że Młoda miała rajtuzy, spodnie, frotkowe skarpetki, kombinezon i buciki z powłoką THINSULATE i jechała na badanie samochodem, to wszystko i tak nic nie znaczy....
BO STOPY NIE MOGĄ BYĆ ZIMNE!!!!!!!!!!
NIGDY!!!!!!!
Właścicielka obecnego mieszkania też lepiej wie co my mamy.
No, na pewno nie małe dziecko.
A jeśli już to takie gorszej kategorii, co nie zasługuje na wymalowane ściany u panele podłogowe.
Bo jak się wprowadzaliśmy, to zastały nas odrapane ściany i pękające płytki PCV na podłodze.
A pani znajoma, co się ma wprowadzać po nas, to przyjdzie kolor ścian wybrać i rzeczonych paneli, bo
"WIECIE, ONA MA MAŁE DZIECKO"
Nie wiem co mi w takim razie wyszło z brzucha, ale droga córko, najwyraźniej nie zasługujesz na panele i świeże ściany. Nie martw się na nowym mieszkaniu są.
A to linoleum wezmę i ni ch**** nie zostawię!
No.....
To wyszło szydło z worka.
BO STOPY NIE MOGĄ BYĆ ZIMNE!!!!!!!!!!
NIGDY!!!!!!!
Właścicielka obecnego mieszkania też lepiej wie co my mamy.
No, na pewno nie małe dziecko.
A jeśli już to takie gorszej kategorii, co nie zasługuje na wymalowane ściany u panele podłogowe.
Bo jak się wprowadzaliśmy, to zastały nas odrapane ściany i pękające płytki PCV na podłodze.
A pani znajoma, co się ma wprowadzać po nas, to przyjdzie kolor ścian wybrać i rzeczonych paneli, bo
"WIECIE, ONA MA MAŁE DZIECKO"
Nie wiem co mi w takim razie wyszło z brzucha, ale droga córko, najwyraźniej nie zasługujesz na panele i świeże ściany. Nie martw się na nowym mieszkaniu są.
A to linoleum wezmę i ni ch**** nie zostawię!
No.....
To wyszło szydło z worka.
Jak tak dalej pójdzie to się zrobię aspołeczna.
Zamknę się w mojej nowej garderobie, pozabieram wszystkie zabawki, a na drzwiach napiszę
"GET THE HELL OUT"
Poza tym Hanuszka wczoraj (15.11) skończyła 10 miesięcy:)
Ale o tym innym razem.
(Edit)
No to się okazuje, że nawet Małpa wie lepiej.
Ba! W dodatku uczyć może....
(Edit 17.11, godz. 9.50)
Czytając Wasze komentarze, musiałam uzupełnić treść posta, a raczej wyjaśnić pewną kwestię.
Ja naprawdę się nie przejmuję głupim gadaniem, bo stale robię to, co uważam sama za słuszne.
Irytuje mnie jednak to, że po moim stanowczym wyrażeniu swojej opinii pewne osoby dalej wchodzą w ostrą polemikę.
I albo stanę się kiedyś aspołeczna albo na kogoś nakrzyczę bardziej niż na panią asystentkę!
Amen.
A! I naprawdę nie zdołowało mnie spotkanie kliku mądrzejszych tego dnia osób.
:)