Hanuszka ma osłabioną odporność na wskutek ząbkowania i niestety tym razem złapała choróbsko od koleżanki, która już "prawie" była zdrowa.
Cóż, nie uchronię dziecka przed wszystkim, ale teraz trzeba leczyć.
Katar nie choroba, ale u takiego maluszka trzeba leczyć, zwłaszcza, że sam sobie nie da rady.
Leczymy więc roztworem wody morskiej i Nasivinem. Odciągamy wydzielinę (sceny dantejskie...) aspiratorem - tyle możemy zrobić.
Gorączki nie ma, ale jest kaszel i to mokry.
A mokry kaszel może świadczyć także o poważniejszych niż przeziębienie schorzeniach.
Poza tym, nieleczony może być niebezpieczny.
A jak leczyć kaszel u niemowląt?
Na rynku jest wiele środków na kaszel, ja jednak wychodzę z założenia, że póki nie ma wysokiej gorączki, śmiało można stosować domowe metody. Nie ma potrzeby by maluszka od razu faszerować chemią.
Ja leczę Hanuszkę tak:
1. Syrop z cebuli
1-2 cebule pokrojone w kostkę (ja się nie męczę, mam rozdrabniacz:)
około 2 stołowych łyżek cukru - u starszych, ponad rocznych dzieci śmiało można użyć miodu
można dodać czosnek i cytrynę
Cebulę zasypujemy cukrem (zalewamy miodem) i trzymamy w zamkniętym słoiku przez noc.
Następnego dnia należy odsączyć syrop od cebuli i możemy podać dziecku - 1 łyżeczkę do 3 razy dziennie.
Syrop możemy przechowywać do 2 tygodni w lodówce.
O wspaniałych właściwościach cebuli poczytacie tu:
2. Oklepywanie
O oklepywaniu przeczytacie tutaj
3. Nawilżanie powietrza
Czym się da - mamy nawilżacz, to ułatwia sprawę.
Nawilżacz mogą zastąpić ręczniki na grzejnikach, pieluchy, pranie rozwieszone w pokoju, nawilżacze na kaloryfer
4. Odpowiednia temperatura
Hanuszka chora, a ja wietrze mieszkanie, wręcz je wychładzam - lepiej się jej wtedy oddycha.
Staram się jedynie by nie było przeciągów, a dzieć stosownie ubrany.
5. Nawadnianie
Czym się da i kiedy się da. Łatwe to nie jest, bo Młoda bardzo oponuje. Z pomocą przychodzi nam
Doidy, łatwiej się z niego pije, bo nie trzeba ssać, co przy zatkanym nosie łatwe nie jest.
6. Lenimy się
Ile wlezie - w końcu weekend:) Dom zarasta, gary same ze zlewu wychodzą, ale co tam, kiedy moje dziecko w potrzebie. Wiadomo, że na mamie najlepiej się śpi, no i najlepiej w mamę gluty wytrzeć - chusteczka to wróg, tak jak i aspirator.
7. Inhalacje
Dobry pomysł, ale nie mam inhalatora - jeszcze. Tego punktu więc nie realizujemy - również jeszcze;)
O kaszlu możecie poczytać tu:
Jeśli po kilku dniach nie widzimy poprawy lub, co gorsza, kaszel się nasila lub zmienia na ksztuszący, należy udać sie do lekarza.
Wierzcie mi, nie dla każdego jest to oczywiste...