Butelkę Learn to Drink otrzymaliśmy w paczuszce od MAM razem ze szczoteczkami i pojemniczkiem na smoczek, o którym jeszcze napiszę.
Zielony niekapek od MAM to trzeci niekapek Hani (i drugi od MAM).
Muszę powiedzieć, że jak dotąd - zdecydowanie najlepszy.
Poprzedni niekapek, a w zasadzie butelka treningowa była rewelacyjna do czasu, w którym się rozciekła...
Ale nie o nie ja miałam pisać, a o tym kubeczku, który widzicie na zdjęciach:)
Jak widać butelka przeszła intensywne testy (i nadal je przechodzi).
Uderzenia klockami, upadki na podłogę z wysokości, machanie, rzucanie...
I działa:)
Nie kapie, nie cieknie, nie pęka...
No, nie pęka:)
Hania ma problemy z samodzielnym piciem, ale próbuje, a ta buteleczka jej to ułatwia.
Jej anatomiczny kształt jest idealny dla małych rączek, bardzo jeszcze nieporadnych.
Początkowo myślałam, że brak uchwytów jest minusem.
Po kilku dniach stwierdzam, że są one niepotrzebne.
Przynajmniej w naszym przypadku.
W pozostałych dwóch kubeczkach też je usunęłam.
Teraz też wiem dlaczego Hani nie idzie picie z "kopniętego" kubka.
Niekapek jest godny uwagi.
Zastanawia mnie jedna rzecz, a mianowicie czy firma MAM przewidziała zapasowe ustniki na wymianę w tym modelu.
W kubku treningowym jest taka opcja.
W kubkach innych firm także.
Tutaj takiej opcji nie widzę na stronie firmy, a to może być problem.
Pamiętacie zdjęcia z kubków i butelek dziecięcych, które kiedyś publikowałam?
Zbiera się w nim niezły syf i ustniki wypada co jakiś czas zmieniać.
Jeśli w tym przypadku należy zakupić nowy kubek to już jest problem, bo taka przyjemność kosztuje 31.30...
Może warto wprowadzić "części zamienne"?
Poza tym jednym minusem kubek jest naprawdę rewelacyjny.
A kiedy podaje się w nim wodę do picia, to osad się nie zbiera;)
Dlatego też nam posłuży długo;)
Polecamy!