Dziś mąż odebrał przesyłkę z masłem shea, olejkiem kokosowym i olejkiem ze słodkich migdałów - no to rozpoczynamy przygodę:) W najbliższym czasie wyczekujcie postów z wrażeniami:) Do kupienia mam jeszcze całą masę innych cudów - ale po kolei. Inaczej doszczętnie zarąbię budżet i przyjdzie nam jeść bardzo eko..- korzonki...
Z nosa nadal cieknie, ale z gardłem już lepiej. Niestety dalej się czuję jakby mnie ktoś przewałkował...