Firma MAM przekazała nam do testów jeszcze jedną rzecz, a mianowicie
MAM Pacifier Pod - etui na smoczki.
Podczas spacerów nie raz nie miałam do czego włożyć smoczka, w związku z tym często smutno wisiał przypięty do chusty czy do Hankowych ciuszków.
W tym drugim położeniu zbyt nęcił Młodą, która najchętniej ssałaby go nawet bez większej potrzeby.
Schowany do torby gubił się i obłaził drobnymi paproszkami, więc ta opcja przechowywania smoczka też odpadała.
Teraz mam kłopot z głowy, bo mamy etui, które można przypiąć nawet do paska spodni.
Rewelacyjny pomysł!
Problem w tym, że nie tylko nam się spodobał...
Teraz mamy problem z zakładaniem rękawiczek, gdy Hania spaceruje w wózku...
Powód?
Znajduje się na poniższych zdjęciach...
Chyba nie muszę opisywać co się dzieje podczas prób odebrania etui...
Etui jest poręczne i łatwo je przypiąć do paska nosidła, do torby, plecaka, paska od spodni.
Zmieści się także w kieszeni męskich spodni, a przyjemny wygląd przyciąga oko.
Co prawda nie używamy smoczków MAM, bo Hania upodobała sobie inną markę, ale nasze dwa smoczki rewelacyjnie pasują do etui.
Mieści się w nim nawet smoczek wraz z drewnianymi koralikami Hanki.
Pewnie część z Was stwierdzi, że to rzecz absolutnie zbędna.
Nie jest to produkt niezbędny do życia, ale na pewno je ułatwia.
Ilość upadków smoczka oraz częstotliwość szukania miejsca, w którym można smoczek przynajmniej opłukać zmalały, bo smoczek, gdy jest niepotrzebny siedzi bezpiecznie w etui.
Cieszę się, że mam możliwość jego testowania, bo mimo tego, że myślałam o jego kupnie, to odstraszała mnie jego cena.
31,40 to moim zdaniem zdecydowanie za dużo.
Cena zupełnie nie jest adekwatna do produktu. Nie mówię tu o jakości, bo w tym aspekcie nie ma się do czego przyczepić.
Etui jest wykonane porządnie. Jest poręczne, zgrabne i pojemne, choć na takie nie wygląda.
Jeśli ktoś nie musi się liczyć z wydatkami - naprawdę polecam!