Przeprowadzka rozpoczęta:)

Dziś przewieźliśmy pierwsze pudła więc przeprowadzkę można uznać za rozpoczętą:)

Raz jeszcze rzuciłam okiem na mieszkanie, które tak dobrze już znam, a które za kilkanaście dni będzie nasze. No, tak trochę nasze:)

Wiem, gdzie postawię zmywarkę i tyle wiem:)

Czekam z niecierpliwością.

Czekamy:)

A to mieszkanie zostawimy dokładnie w takim stanie w jakim je odebraliśmy.
Z rozwalającą się podłogą i ze stertą plastikowych rupieci robiących za półki, które na samym początku znieśliśmy do piwnicy....

A skoro właścicielka postawiła sprawę jasno, że mamy zabrać wszystko, to co "włożyliśmy" w mieszkanie, to wykręcimy NASZ  bezpiecznik, założymy stary (prąd będzie wywalało za każdym razem jak włączony będzie telewizor i pralka). Wykręcimy też śrubę z rury kanalizacyjnej, którą w miejsce wywierconej dziury włożył teść. Trzeba było udrożnić rury, bo wodę i cały syf wywalało w wannie i w umywalce w kuchni. 
Właścicielka nawet nie zapytała czy cokolwiek trzeba zapłacić za zlikwidowanie problemu.

Ja naprawdę nie jestem złośliwa ani mściwa - gdybym była to powiedziałabym tej pani, że dopóki nie odda nam pieniędzy to my się nie wyniesiemy.
Jest sezon zimowy, my mamy małe dziecko - jesteśmy nietykalni. Nawet z nakazem eksmisji nic by nam nie zrobiła dopóki miasto nie przyznałoby nam mieszkania.
To byłaby jazda po bandzie i przeszło mi to przez myśl.
Ale ja naprawdę nie mam ochoty na takie akcje - to byłoby poniżej mojego poziomu.
Poza tym nie po to czekałam dwa lata na mieszkanie w tej kamienicy, żeby się teraz babrać....

W dodatku kto wie, czy nie wyjdę w końcu na prostą z pracą.
Dostałam pewną propozycję i to poważną.
W zasadzie do omówienia pozostaje tylko kwestia opieki nad Hanuszką - żłobek czy opiekunka, no i podpisanie umowy na okres próbny, a to po to, żebym miała czas się doedukować i załatwić formalności w dotychczasowych miejscach pracy.

Mimo wszystko trzymajcie kciuki, żeby się udało.
Żeby znów nie okazało się, że moja radość była przedwczesna.

A Hanuszka?
Hanuszka nauczyła się siadać z podparciem z pozycji stojącej. 
Jak ma ochotę to ładnie podaje rączkę na przywitanie:D (zasługa dziadka)
Nieświadomie ale ochoczo kręci głową na NIE (zasługa tatusia:/)


Dobrych snów!


Anjamit