Islandzkie lato nas nie rozpieszcza. Ponoc trafiłyśmy bardzo kiepsko, bo rok temu ludzie w bikini się opalali...No cóż, jak pech to pech.
Na zdjęciu widzicie Hankę w tradycyjnym islandzkim swetrze lopapeysa. Swetry chronią przed chłodem jak mało co - wykonane są z prawdziwej wełny.