Pewne jeże, ja w to wierzę,
poszły jeździć na rowerze.
Nie w tandemie lecz z osobna,
jeżdżą w takich żółtych spodniach*.
Wieczór upływa nam na przemyśleniach, analizowaniu, kalkulowaniu i liczeniu.
Czego? Wszystkiego...
A głównie moich studiów i ewentualnej przeprowadzki.
Pojawiła się realna szansa na przeprowadzkę do pięknego mieszkania.
Niestety nie docelowo.
Znów tylko wynajem.
Ale jaki?
Marzę o tym mieszkaniu od 2 lat.
Cena niewiele wyższa, ale jednak.
Nie lubię zasypiać z głową pełną myśli i obaw.
Z wizją niespełnionych marzeń.
Ze studiów chyba muszę zrezygnować, bo Ministerstwo cofnęło stypendia, tym, którzy ukończyli już jakiś kierunek.
Ja liczyłam na dwa stypendia.
Może jutro przyniesie jakieś rozwiązanie?
Dobrej nocy:)
*Tym razem to twórczość męża:)