Czasem nie wierzę, że to już.
Że jeszcze miesiąc i Hania ukończy pierwszy rok życia.
Rok, który na zawsze zmienił nasze życie nadając mu inny wymiar.
Kiedy patrzę na to, jak się rozwija w mojej głowie kłębią się przeróżne myśli.
Wiadomo, że chciałabym jej dać wszystko co najlepsze ale czasem to niemożliwe.
Zwłaszcza gdy ciężko jednoznacznie określić co będzie najlepsze...
Hania rośnie, rozwija się i zmienia się niemalże z każdym dniem.
Rok temu byłam już zmęczona ciążą. Marzyłam o porodzie mimo świadomości tego, że będzie bolało jak nigdy dotąd.
W końcu się doczekałam, a teraz to maleństwo ukończyło 11 miesiąc życia po tej stronie brzucha.
W ciągu tych 11 miesięcy osiągnęła bardzo dużo.
Raczkuje niemalże z prędkością światła.
Przechodzi całe długości kanapy i foteli.
Stojąc przy stole unosi małe ciałko na paluszkach żeby zobaczyć więcej.
Przepięknie macha na pożegnanie.
Kręci główką kiedy słyszy "nie, nie, nie" a czasami nawet kiedy zadajemy jakieś pytania.
Czasem kiwa główką na "tak" ale jeszcze raczej nieświadomie.
Czasem jak widzi tatusia wracającego z pracy krzyczy radośnie "da da".
Wygłupia się, śmieje się radośnie ale potrafi pokazać swój charakter.
Złości się bardzo kiedy coś nie idzie po jej Hankowej myśli.
Wykłóca się robiąc minę "Oj gdybym mogła mówić to byś usłyszała" i robi przy tym "je je je je je" machając energicznie rączką w geście irytacji.
Broni zabawek którymi się aktualnie bawi.
Radośnie popiskuje kiedy widzi ukochane kotki.
Na czworakach goni koty po mieszkaniu.
Coraz ładniej je - coraz mniej odpadków ląduje na podłodze.
Kiedy słyszy melodie lub muzykę buja się w rytm.
Kiedy widzi gitarę dziadka siada przed nią, dotyka strun i kiwając się robi "aaaaa aaaaa".
Poza tym z każdym dniem zaskakuje nas czymś nowym,
a my z każdym dniem kochamy ją coraz mocniej.
W końcu się doczekałam, a teraz to maleństwo ukończyło 11 miesiąc życia po tej stronie brzucha.
W ciągu tych 11 miesięcy osiągnęła bardzo dużo.
Raczkuje niemalże z prędkością światła.
Przechodzi całe długości kanapy i foteli.
Stojąc przy stole unosi małe ciałko na paluszkach żeby zobaczyć więcej.
Przepięknie macha na pożegnanie.
Kręci główką kiedy słyszy "nie, nie, nie" a czasami nawet kiedy zadajemy jakieś pytania.
Czasem kiwa główką na "tak" ale jeszcze raczej nieświadomie.
Czasem jak widzi tatusia wracającego z pracy krzyczy radośnie "da da".
Wygłupia się, śmieje się radośnie ale potrafi pokazać swój charakter.
Złości się bardzo kiedy coś nie idzie po jej Hankowej myśli.
Wykłóca się robiąc minę "Oj gdybym mogła mówić to byś usłyszała" i robi przy tym "je je je je je" machając energicznie rączką w geście irytacji.
Broni zabawek którymi się aktualnie bawi.
Radośnie popiskuje kiedy widzi ukochane kotki.
Na czworakach goni koty po mieszkaniu.
Coraz ładniej je - coraz mniej odpadków ląduje na podłodze.
Kiedy słyszy melodie lub muzykę buja się w rytm.
Kiedy widzi gitarę dziadka siada przed nią, dotyka strun i kiwając się robi "aaaaa aaaaa".
Poza tym z każdym dniem zaskakuje nas czymś nowym,
a my z każdym dniem kochamy ją coraz mocniej.
P.S. Miały być zdjęcia na koniec ale niestety dziś już nie dam rady...Wrzucę rano - jeśli czas na to pozwoli:)
Dobrej nocy:)