Muszę ponownie skompletować moje rzeczy DIY po przeprowadzce. Nie mogłam zabrać wszystkiego, a niektóre rzeczy nie przetrwały podróży... Trochę więc potrwa zanim znów na dobre zagoszczą nowe isnpiracje DIY...
Do tej pory będę się z Wami dzieliła swoimi postępami w robótkach:) W końcu dokończyłam komin Ślubnego i muszę przyznać, że jest prawie idealny:) Ślubny wygląda w nim całkiem nieźle w szarościach:)
After moving here I have to complete my creative stuff as I could not take everything and of course some things are missing or just simply did not survive the trip... So it will take time until I will get back to you with new DIY inspirations...
Till them I will be showing you my progress in knitting:) I have finally finished husband's cowl and have to admit that it's almost perfect:) He looks pretty handsome in greys:)