Niebezpieczeństwo posiadania kota

Miałam już dziś nie pisać, ale tego nie mogę sobie podarować.

Posiadanie kota przy małym dziecku jest niebezpieczne!!!
Dowiedziałam się dziś.
Nie wiem jeszcze dla kogo bardziej czy dla kota czy dla dziecka...

Otóż...
Kot po podniesieniu ogona posiada pod owym coś, co dla dziecka wygląda jak...




tarcza...

Ewentualnie jak...




coś, co można wciskać.....

Intrygujące prawda?
Przynajmniej z Hankowego punktu widzenia...
:/

Edit: Spoko, spoko, my sami pękamy ze śmiechu...My jacyś tacy nienormalni jesteśmy:P
A i dla obrońców praw zwierząt dodam: ŻADEN KOT NIE UCIERPIAŁ! :)


Anjamit

30 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że z małą wszystko w porządku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mentalnie? Nie wiem:P Ponoć to norma:P:P:P Fizycznie to bardziej sie o kota martwię:P:P:P Ja bym nie chciała mieć niczyjego palca w 4 literach:P...

      Usuń
  2. śmiesznie wyglada opisany problem, ale faktycznie moze byc niebezpieczne, a dzieci maja rózne pomysły..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może być i dla kota i dla dziecka, zwłaszcza, jak to drugie pcha ręce do buzi:/

      Usuń
    2. no właśnie to była moja pierwsza myśl i od razu niedobrze mi sie zrobiło, więc trzeba pilnować gdy kot jest przy dziecku, zwłaszcza tyłem

      Usuń
    3. Pilnujemy, bo inaczej sie nie da....Zwłaszcza, że Hania wszystko pcha do buzi... Na szczęście jeszcze się nie zdarzyło, żeby gmerała tam gdzie kot ma trzecie oko:P

      Usuń
  3. Jak byłam w wieku Hani, to już mówiłam pierwsze słówka, raczkowałam za kotem babci wsadzając tam właśnie palucha i oznajmiając ku uciesze całej rodziny: DZIUŁA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Padłam:X Kwiczę ze śmiechu a Hanka się na mnie głupio patrzy:P

      Usuń
  4. Wiem, że sytuacja dramatyczna (przynajmniej dla kota), ale ja nie mogę przestać się śmiać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj my tez się śmiejemy:), co nie znaczy, że nie pilnujemy i że pozwalamy...

      Usuń
  5. ojej no ja przy dwóch futrach muszę zwrócic na to uwagę jak przyjdzie czas raczkowania hehee

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Duśka, popłakałam się po Twoim komentarzu:D
      hahahahaha chyba to będzie jakieś rozwiązanie:)
      może odsapniemy od pilnowania wiecznego:P

      Usuń
  7. Kot jak mniema w szoku :) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Troszkę zmieszany, troszkę zdegustowany, troszkę przerażony - dla bezpieczeństwa własnego i Hankowego woli się oddalić:)

      Usuń
  8. haha.. wzywam animalsów;)

    OdpowiedzUsuń
  9. spoko :) jestem zdania że bobasy powinnyw ychowywać sie ze zwierzetami, my mamy psa i jest czadowo :) pozdrawiam i zapraszam na wyjątkowe rozdanie u mnie

    OdpowiedzUsuń
  10. hehehe. Nasz tez celuje w tak zwane oko naszego kota. I bieg z radosnym wrzaskiem to norma. Ale nasza kocianka tez wykozystuje naszego malego i jak nie widzimy to wykrada mu przekaski z raczek. Wykrada- raczej dostaje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to u nas tez tak:) Kiedys biały zeżarł Hance całego kurczaka, łącznie z kawałkiem z dłoni...Dziecko biedne siedziało i tylko patrzyło......:P

      Usuń
  11. Nie lubię kotów, ale jak dla mnie to stwierdzenie to jakis kosmos.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja mówię NIE dla zwierząt w domu, po prostu dostaje atak agresji jak je widzę w domu. To nie znaczy że ich nie lubię, wręcz uwielbiam, ale każdy ma swoje miejsce ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co kraj to obyczaj:) My bez zwierzaków nie wyobrażamy sobie z kolei domu:)

      Usuń
  13. Gdy moja córka miała półtorej roku to podnosiła Kazi (kot) ogon i mówiła "tu oko, oko!" to chyba normalne, że dzieci to interesuje, ale lepiej pilnować, żeby 1. kotu nie stała się krzywda 2. kot nie zrobił krzywdy dziecku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest zupełnie naturalne, ale masz rację, że trzeba pilnować. Kot nie zawsze jest w stanie sie obronić, a dziecko samo dłoni nie wymyje:/

      Usuń
  14. Zupelnie mnie rozbiłaś tym "press me". Leżę i kwiczę z całej historyjki :D
    A na fb była? Hę?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :P Jakoś tak wiedziałam, że Cię rozbawię:)
      Na FB była i widziała, ale nie miała czasu zagadać....Byłam przelotem między jedną pracą a drugą.....

      Usuń

Każdy komentarz niebędący obelgą dla mnie i moich czytelników jest ważny i mile widziany! Dziękuję za "nakarmienie" mojego bloga:)