Miałam już dziś nie pisać, ale tego nie mogę sobie podarować.
Posiadanie kota przy małym dziecku jest niebezpieczne!!!
Dowiedziałam się dziś.
Nie wiem jeszcze dla kogo bardziej czy dla kota czy dla dziecka...
Otóż...
Kot po podniesieniu ogona posiada pod owym coś, co dla dziecka wygląda jak...
tarcza...
Ewentualnie jak...
coś, co można wciskać.....
Intrygujące prawda?
Przynajmniej z Hankowego punktu widzenia...
:/
A i dla obrońców praw zwierząt dodam: ŻADEN KOT NIE UCIERPIAŁ! :)
Mam nadzieję, że z małą wszystko w porządku...
OdpowiedzUsuńmentalnie? Nie wiem:P Ponoć to norma:P:P:P Fizycznie to bardziej sie o kota martwię:P:P:P Ja bym nie chciała mieć niczyjego palca w 4 literach:P...
Usuńśmiesznie wyglada opisany problem, ale faktycznie moze byc niebezpieczne, a dzieci maja rózne pomysły..
OdpowiedzUsuńMoże być i dla kota i dla dziecka, zwłaszcza, jak to drugie pcha ręce do buzi:/
Usuńno właśnie to była moja pierwsza myśl i od razu niedobrze mi sie zrobiło, więc trzeba pilnować gdy kot jest przy dziecku, zwłaszcza tyłem
UsuńPilnujemy, bo inaczej sie nie da....Zwłaszcza, że Hania wszystko pcha do buzi... Na szczęście jeszcze się nie zdarzyło, żeby gmerała tam gdzie kot ma trzecie oko:P
UsuńJak byłam w wieku Hani, to już mówiłam pierwsze słówka, raczkowałam za kotem babci wsadzając tam właśnie palucha i oznajmiając ku uciesze całej rodziny: DZIUŁA!
OdpowiedzUsuńPadłam:X Kwiczę ze śmiechu a Hanka się na mnie głupio patrzy:P
UsuńWiem, że sytuacja dramatyczna (przynajmniej dla kota), ale ja nie mogę przestać się śmiać :)
OdpowiedzUsuńOj my tez się śmiejemy:), co nie znaczy, że nie pilnujemy i że pozwalamy...
Usuńojej no ja przy dwóch futrach muszę zwrócic na to uwagę jak przyjdzie czas raczkowania hehee
OdpowiedzUsuńNiech kot majtki nosi ;D
OdpowiedzUsuńDuśka, popłakałam się po Twoim komentarzu:D
Usuńhahahahaha chyba to będzie jakieś rozwiązanie:)
może odsapniemy od pilnowania wiecznego:P
Kot jak mniema w szoku :) .
OdpowiedzUsuń:) Troszkę zmieszany, troszkę zdegustowany, troszkę przerażony - dla bezpieczeństwa własnego i Hankowego woli się oddalić:)
Usuńhaha.. wzywam animalsów;)
OdpowiedzUsuńOd razu uprzedzam - kot cały i zdrowy:D
Usuńspoko :) jestem zdania że bobasy powinnyw ychowywać sie ze zwierzetami, my mamy psa i jest czadowo :) pozdrawiam i zapraszam na wyjątkowe rozdanie u mnie
OdpowiedzUsuńu nas jest podobnie :)
OdpowiedzUsuń:) :) :)
OdpowiedzUsuńhehehe. Nasz tez celuje w tak zwane oko naszego kota. I bieg z radosnym wrzaskiem to norma. Ale nasza kocianka tez wykozystuje naszego malego i jak nie widzimy to wykrada mu przekaski z raczek. Wykrada- raczej dostaje :-)
OdpowiedzUsuńO to u nas tez tak:) Kiedys biały zeżarł Hance całego kurczaka, łącznie z kawałkiem z dłoni...Dziecko biedne siedziało i tylko patrzyło......:P
UsuńNie lubię kotów, ale jak dla mnie to stwierdzenie to jakis kosmos.
OdpowiedzUsuńJa mówię NIE dla zwierząt w domu, po prostu dostaje atak agresji jak je widzę w domu. To nie znaczy że ich nie lubię, wręcz uwielbiam, ale każdy ma swoje miejsce ;-)
OdpowiedzUsuńCo kraj to obyczaj:) My bez zwierzaków nie wyobrażamy sobie z kolei domu:)
Usuń;-)
OdpowiedzUsuńGdy moja córka miała półtorej roku to podnosiła Kazi (kot) ogon i mówiła "tu oko, oko!" to chyba normalne, że dzieci to interesuje, ale lepiej pilnować, żeby 1. kotu nie stała się krzywda 2. kot nie zrobił krzywdy dziecku!
OdpowiedzUsuńTo jest zupełnie naturalne, ale masz rację, że trzeba pilnować. Kot nie zawsze jest w stanie sie obronić, a dziecko samo dłoni nie wymyje:/
UsuńZupelnie mnie rozbiłaś tym "press me". Leżę i kwiczę z całej historyjki :D
OdpowiedzUsuńA na fb była? Hę?;)
:P Jakoś tak wiedziałam, że Cię rozbawię:)
UsuńNa FB była i widziała, ale nie miała czasu zagadać....Byłam przelotem między jedną pracą a drugą.....