W temacie dyni...

Wnioskując po wielu odbytych rozmowach i wielu komentarzach przeczytanych na temat Halloween stale odnoszę wrażenie, że ludzie pojęcia nie mają co to za dzień i skąd się wziął. To nie amerykański obrządek a celtycki, mający jeszcze korzenie w czasach pogańskich. Dokładnej historii Halloween nie znam, z resztą nie moim celem jest przybliżać wszystkim znane idee. 

Dzień zmarłych w wielu kulturach obchodzony jest na swój sposób. Dla nas to dzień zadumy, w UK i w Stanach noc poprzedzająca tą zadumę przeznaczona jest na zabawę z dynią jako motywem przewodnim. A w Meksyku impreza z tej okazji przechodzi nasze polskie pojmowanie, bo tam jest wesoło, a motywem przewodnim są Calaveritas oraz wszelkiego rodzaju symbole śmierci. Bo dla Meksykanina śmierć jest esencją życia, umarli nie odchodzą, są stale z nami - więc po co się smucić? Trzeba się cieszyć:) Bo "życie choć piękne tak kruche jest"

1/ 2/ 3/ 4


My planów na Halloween nie mamy. Ślubny ma drugą zmianę więc jesteśmy same. Dynia jest, cukierki są więc gotowe jesteśmy:) A dynia w tym roku inna:) Zamiast charakterystyczne Jack O' Lattern mamy cos bardziej wymyślnego;)



Się wyżyłam:)



Obiad na gazie - zupa dyniowa, a jakże:) a ja wiercę:) Wiercenie w dyni to przyjemność, ale za ściany to ja się nie zabieram;)







Pestki dyni ususzyłam w suszarce - rewelacja. I pestki i suszarka:)







Anjamit

19 komentarzy:

  1. piękna :) właśnie taki lampion postanowiłam zrobić, ale w tym celu muszę pojechać do stolicy bo z butternut squash nie podejmuję się robić latarenek ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) No powiem Ci, że to byłoby wyzwanie:) ale mogłoby być ciekawie:D

      Usuń
  2. Inna ale właśnie w tym wszystkim zawiesiłam na niej oko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ masz groźną minę! Hihi a Hania jaka wpatrzona w to co mama robi :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu Halloween to trzeba straszyć:P a Hania i owszem zaciekawiona była bardzo:)

      Usuń
  4. Super pomysł:) Bardzo ładnie się prezentuje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) Może za rok wyjdzie ładniej:D ale i tak jestem zadowolona z efektu:)

      Usuń
  5. Świetnie Ci wyszła ta dynia ;-) Może za rok i my spróbujemy taką zrobić :-P

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie Ci wyszła ta dynia ;-) Może za rok i my spróbujemy taką zrobić :-P

    OdpowiedzUsuń
  7. piękna dynia, u nas dzisiaj pierwszą dynię w życiu próbowała moja 5 msc Hanka... minę miała jak te straszne buźki na dyniach... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. u nas juz tez dynia gotowa:)
    cukierki czekaja i nawet strój dla małej mam:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny pomysł z tą wiertarką... za rok wykorzystam ten patent :)
    A ja idę na małą domową imprezę Halloweenową... a później na cukierki... zaraz zabieram się za muffiny.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajna odmiana z tą dynią :)
    A ty czadowo wyglądasz z wkrętarką w rękach :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Twoja dynia bardzo ciekawa i to jest w niej fajne, a Twoja mina! :))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny pomysł z wywierceniem otworków :D

    OdpowiedzUsuń
  13. a jeszcze zapomniałam dodać, że ja bym nie wpadła wykrajać w dyni wiertłem, durna ja nożem się namęczyłam.
    ale teraz to mi takie pole pomysłów otworzyłaś, że za rok, to ja będę lepiej do wycinania przygotowana!

    OdpowiedzUsuń
  14. Super . My skromnie, ale też się bawiliśmy.
    Asiolek

    OdpowiedzUsuń
  15. o Mamo z wiertarą na dynię , tego jeszcze nie było:) ale efekt ZADZIWIAJĄCY:)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz niebędący obelgą dla mnie i moich czytelników jest ważny i mile widziany! Dziękuję za "nakarmienie" mojego bloga:)