Aklimatyzację czas zacząć!

Jesteśmy w nowym miejscu, które ma być naszym domem, od niedzieli. Domem ciężko mi to nazwać, choć budynek normy spełnia, to jeszcze takowego nie przypomina. Ja jeszcze tego nie czuję...Może przez brak części niezbędnego wyposażenia i konieczność grzebania w pudłach? Może to przez niekończącą się telenowelę, która rozgrywa się za oknem od rana do wieczora? A może odwykłam od takiego gwaru? Może nigdy go nie lubiłam... Nie ważne. Dość siedzenia domu (tudzież w sklepach w poszukiwaniu domowego wyposażenia)!






Znalazłam park do którego wziął mnie kiedyś Ślubny (Ślubnym jeszcze nie będąc), a mnie ten park urzekł. No to wróciłam! Razem z Hanką, która miała frajdę z biegania między alejkami, z biegania po placu zabaw i z oglądania papug i królików w klatkach. 


W drodze powrotnej odnalazłyśmy bibliotekę dla dzieci. Zatem Szanowne Panie, Szanowni Panowie przedstawiam pełnoprawnego członka Children's Library

Ta, wiem, że niewyraźne... Nic na to nie poradzę:)

Karta założona, książki wypożyczone, portfolio założone!



O co chodzi z portfolio? Za każdym razem jak będziemy w bibliotece, Młoda dostanie pieczątkę do paszportu (poniżej). Jak zbierze 6 otrzyma certyfikat. Jak zapełni paszport dostanie specjalny certyfikat. Razem z paszportem Młoda dostała finger puppets i kartkę z rymowankami. Mamy też dostęp do jej konta online. 




Coś czuję, że będziemy częstymi gośćmi w bibliotece. Zwłaszcza, że mają kąciki do czytania (następnym razem może zrobię zdjęcia) i sesje z czytaniem na głos. Czyta Polka. Ponoć też ma małą córkę:)

Plany na następne dni? 
- Znaleźć klub dla rodziców i dzieci
- Odwiedzić przedszkole, do którego może zapiszemy Hanie kiedy ja pójdę do pracy
- Umówić się na spotkanie z, miejmy nadzieję, nowymi znajomymi, a pierwszymi tutaj

No i cały czas wypakowywać i urządzać...Masa pracy przed nami, a wydatki ograniczone. Za to głowa pełna pomysłów:)

Anglia jest fajna:) (W dodatku ma cudowny wpływ na Progeniturę, która padła znów przed 20.00 (!!!). Tym razem niestety przed kąpielą.)

P.S. Chwilowo nie mam siły na pisanie po angielsku. Zwyczajnie padam...
Anjamit

11 komentarzy:

  1. mieszkałam w UK, dobrze mi tam było :)

    jednak nie wyobrażałam sobie tam zakładać rodziny, no i wróciliśmy do PL...

    kto wie jednak co będzie za parę lat? :)

    odpoczywaj :)

    OdpowiedzUsuń
  2. My z Laurą również pierwsze swe kroki w Anglii skierowałyśmy do biblioteki... i też trafiłyśmy na książkę "Minutka":)Powodzenia Dziewczyny.

    OdpowiedzUsuń
  3. super. musimy dotrzeć do naszej bibloteki i odebrać nasz, a raczej Kaia kolejny zestaw książek.
    powodzenia i ściskamy wirtualnie

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja Ci trochę zazdroszczę nowego początku :) Tej świeżości doznań i tego że wszystko przed Wami...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mała czytelniczka :) pokażę zdjęcia Iguniowi!

    OdpowiedzUsuń
  6. widzę że początki klimatyzacji bardzo udane, oby tak dalej.

    a co do biblioteki i ich oferty to super to brzmi. super ofertę mają.
    myśmy tez dostali książeczki z bookstartu

    OdpowiedzUsuń
  7. fajna ta biblioteka musi być:) aklimatyzujcie się:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubie UK, dobrze się tam czułam, a biblioteka dziecięca - cudo.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mini czytelniczka! Urządzajcie się Kochani!

    OdpowiedzUsuń
  10. Moj Kubus ma podobna karte, a do tego mamy jeszcze taka malenka o zawieszenia na bryloczek od kluczy. No to te nasze dzieci sie naczytaja. A Wasz house stanie sie predko waszym home, gdzie bedziecie sie czuc bezpiecznie i milo spedzac czas.

    OdpowiedzUsuń
  11. Urządzajcie się tam tak by było Wam dobrze:)
    Fajnie, że macie tam taką bibliotekę dla maluchów:)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz niebędący obelgą dla mnie i moich czytelników jest ważny i mile widziany! Dziękuję za "nakarmienie" mojego bloga:)