Jest!
Dolna, lewa dwójka:)
W końcu.
Bo już myślałam, że oszaleję i wyskoczę przez okno dziecko zostawiając na pastwę kotów, albo koty na pastwę dziecka....
Albo jeszcze lepiej, oddam w dobre ręce.
Najlepiej i koty i dziecko, choć koty nie ząbkują....
Hania od jakieś czasu co chwila miała napady złego nastroju, ale ostatnie dni to było jakieś apogeum.
W domy nie było najgorzej bo mogłam się oddać tylko Hani i jej potrzebom.
Ale w przedszkolu?
Nie odchodziła ode mnie na moment.
Ba! Ona nawet ze mnie nie schodziła.
Kto kiedyś słyszał histeryczny płacz swojego dziecka (i to nie z powodu odmowy, czy zabrania zabawki) w obawie przed odejściem matki ten wie o czym mówię....
A w przedszkolu muszę się zająć innymi dziećmi, nie tylko swoim.
Przebrać pieluchę, wytrzeć pupę, posprzątać bo do kibelka nie trafiło, podać zabawkę, podać picie i jedzenie, rozwikłać konflikt, znaleźć plasterek i przykleić bo skórka przy paznokciu to przecież poważna rana, przyłożyć lód żeby guza na czole nie było, itd....
Za każdym razem żeby COŚ zrobić musiałam zostawić Hanię....
A ona się zanosiła.
Płakała dopóki nie wróciłam.
Płakała tak bardzo że się zanosiła, że trzęsła się cała jak osika....
W czwartek nie wytrzymałam.
Płakałam razem z nią.
Przecież nie mogę olać innych dzieci, nie mogą wszystkiego za mnie robić inne panie, nie mogę też olać swojego dziecka.
Na szczęście winowajca się pojawił.
Oby to był jedyny jaki teraz szedł...
Bo naprawdę, katar i stan podgorączkowy u Hani to pikuś w porównaniu z jej nastrojem podczas ząbkowania.
Tak szczerze mówiąc, to na czas wyjazdu męża to akurat ząbkowanie mogłoby się zahamować, a nie cała reszta w Hankowym rozwoju.
No doprawdy!
Jak nie urok to....ZĄBKOWANIE....
Gratuluję zębula!
OdpowiedzUsuńU nas wychodzą wszystkie trójki naraz i jest MASAKRA! A dzisiaj to mi dziecko wyjątkowo dało w kość, więc rozumiem Cię doskonale! I łączę się w bólu ząbkowanym !
To ja Wam współczuję!
UsuńChoć podejrzewam, że u nas to nie koniec:/
Ogromnie współczuję i znam to z autopsji niestety...
OdpowiedzUsuńGratuluję! Każdy kolejny ząb to krok do końca zębowego koszmaru.
Ojej! Biedne Wy :( Dobrze, że się winowajca wyłonił!
OdpowiedzUsuńU nas w święta wyszły dwie dolne jedyneczki. Teraz wychodzą górne. Mały wali się piąstkami po buźce, jest mega marudny... tak jak mówisz... jak nie urok to zą bkowanie :) Musimy przetrwać... Co dopiero mają powiedzieć te nasze maluszki, dla których to na pewno jest strasznie upierdliwe...
OdpowiedzUsuńOj te zęby. U nas leci trzeci, albo trzeci i czwarty na raz(ciężko sprawdzić, bo mała nie daje sobie zajrzeć do buzi) i nie jest tak lajtowo jak przy pierwszej parze. Dentinox na okrągło, od czasu do czasu nawet panadol, bo nie mogę słuchać jak cierpi. I tak mam wrażenie, że większość dzieci przechodzi to jeszcze gorzej...
OdpowiedzUsuńJa się właśnie obawiam tego samego, z reguły u Hanki zęby idą hurtem:/ Też podaję czzasem jakiś syrop przeciwbólowy inaczej noc byłaby nieprzespana - sama wiem po sobie jak mnie dokuczają wyrzynające się 8......
UsuńU nas takie sytuacje i bez winowajcy się zdarzają :( Musze być zawsze(!) blisko.
OdpowiedzUsuńgratulacje :) moj synuś jeden jak i drugi na szczescie żabkowanie przechodzą ok
OdpowiedzUsuńWitam i zapraszam do siebie ja zaobserwowałam bloga i zostanę stałą czytelniczką :) sama dopiero zaczynam http://blogujacaanusia.blogspot.com/ a nie długo pierwszy konkurs :)
gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńząbki wyłazić szybciej!
Gratuluje i lacze sie w bolu.. :-/ u nas ida teraz piateczki.. cos okropnego. Jeszcze tylko 2 i bedziemy miec na pare lat spokoj.. :p Oby i wam szybko zlecialo, a reszta zeboli juz tak nie meczyla ;-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratuluję Hani nowego ząbka i życzę jej, żeby kolejne wyszły bezboleśnie. U nas niedługo powinny zacząć wychodzić U Krzysia piątki. Niestety zbiegnie się to mniej więcej czasowo z ząbkowaniem Madzi, więc będę mieć podwójną masakrę w domu!!
OdpowiedzUsuńMy też czekamy na jedną dolną dwójkę. Juz myślałam, że będzie, a tu nic. Nerwus się z niego zrobił.
OdpowiedzUsuń