Bo bywa i tak...

..., że bez większego powodu jest to prostu nijak.
Miało być dziś poweekendowo (ta, wiem, że środa się kończy...), z Hanką w piachu (nie, nie zapędziłam dziecka do piachu - samo wlazło, wylazło też),
ale nie będzie.
Nie chce mi się.
Cierpię na chwilowy tumiwisizm. 
Cierpię na kompletne intelektualne wyjałowienie.
Obawiam się, że zwoje mózgowe mi się wyprostowały, albo co gorsza przeszły na twarz...
Bo do niedawna wyglądałam jakby mi jakaś obca forma życia facjatę zaatakowała.
Dając w dodatku uczucie jak po jakimś zabiegu ze świeżych pokrzyw...
Tak na dobrą sprawę twarzą mogłabym szlifować deski w tartaku...Albo podłogi cyklinować.

Na domiar złego za jakiś dzień lub dwa inna obca forma życia zalęgnie mi się w mieszkaniu, bo dnia wczorajszego unicestwiłam odkurzacz...
Testy Zelmera na wytrzymałość sprzętu to ściema....
W zasadzie jak jeszcze raz będę wyjmowała rurę z zaczepu jedną ręką i to w powietrzu niemalże, a drugą trzymała rozdartą latorośl, to może i iRobota sobie z Syriusa zrobię. Już ciągnie od spodu zamiast przez rurę...
Tylko teraz pytanie jak ja tym domowej roboty iRobotem mam wciągnąć tą ośmionożną gwiazdkę co mi gdzieś po suficie pomyka?

Ale nic no...Pozostaje mi czekać na wizytę u dermatologa, bawić się w złotą rączkę naprawiając odkurzacz i w Supermena ogarniając wyjazd z dzieckiem.
Opiekę do kotów załatwiłam.
Połączenia sprawdzone.
Jeszcze tydzień...

Z nowości dodam, że w niedzielę Hania oznajmiła, że to co trzyma w ręce to, proszę ja Was, 
MIŚ.
Ot tak po prostu powiedziała "MIŚ".

Może jutro mi się zachce...


Dobrej nocy!


Anjamit

13 komentarzy:

  1. dobrej anjami, a tak między nami apropos odkurzacza miałam syriusa i jakoś szybko się skończył jego żywot i dzis w sklepie dowiedziałam się od miłej nie naciagającej pani, że electrolux robi lepsze odkurzacze niż zelmer, pod każdym względem...
    buziak kochana, głowa do góry, ja też ostatnio mam cos pod górkę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrej nocy, kochana. To tylko wiosna, a Hani - gratulacje! I spóźnione życzenia piętnastomiesięczne - ale ja też mam wiosnę i nie ogarniam :( Darz Bór, Oby nam się i Do Siego Roku! oraz spokojnego i udanego wyjazdu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj i najgorzej jak się człowiekowi nie chce a musi. Oby szybko Ci przeszło!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też walczę ze sobą ostatnio codziennie. Gdyby nie to, że rano wstaję dzięki Ali to po 12 już nic by mi się nie chciało:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi dzisiaj mózg głowę obciera :P

    OdpowiedzUsuń
  6. też tak mam ostatnio:( Leń totalny a kopa jakoś nie widać:(

    OdpowiedzUsuń
  7. Majka mówiła na początku "iś" teraz już jej bez problemu "miś wychodzi" :D

    Spoko, minie, przejdzie, przyjdzie lepszy dzień! Takiego Ci życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Anjami, zapraszam po odbiór nominacji ;-)
    http://matkawygodna.blogspot.com/2013/04/nominacja.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Eh, bywają takie dni...
    Co do twarzy - ja mam alergię na pierwsze kwietniowo-majowe słońce. Pojawiają się krostki swędzące jak cholera. Może i Ciebie to dopadło?

    OdpowiedzUsuń
  10. Ach... tak bywa czasem, ze wszystko idzie jak po grudzie :( To co? To Wy juz za tydzien tak na stale???

    OdpowiedzUsuń
  11. Życzę szybkiego powrotu do formy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzymaj się. Widzę, że nie tylko mnie dopada :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz niebędący obelgą dla mnie i moich czytelników jest ważny i mile widziany! Dziękuję za "nakarmienie" mojego bloga:)