..., że bez większego powodu jest to prostu nijak.
Miało być dziś poweekendowo (ta, wiem, że środa się kończy...), z Hanką w piachu (nie, nie zapędziłam dziecka do piachu - samo wlazło, wylazło też),
ale nie będzie.
Nie chce mi się.
Cierpię na chwilowy tumiwisizm.
Cierpię na kompletne intelektualne wyjałowienie.
Obawiam się, że zwoje mózgowe mi się wyprostowały, albo co gorsza przeszły na twarz...
Bo do niedawna wyglądałam jakby mi jakaś obca forma życia facjatę zaatakowała.
Dając w dodatku uczucie jak po jakimś zabiegu ze świeżych pokrzyw...
Tak na dobrą sprawę twarzą mogłabym szlifować deski w tartaku...Albo podłogi cyklinować.
Na domiar złego za jakiś dzień lub dwa inna obca forma życia zalęgnie mi się w mieszkaniu, bo dnia wczorajszego unicestwiłam odkurzacz...
Testy Zelmera na wytrzymałość sprzętu to ściema....
W zasadzie jak jeszcze raz będę wyjmowała rurę z zaczepu jedną ręką i to w powietrzu niemalże, a drugą trzymała rozdartą latorośl, to może i iRobota sobie z Syriusa zrobię. Już ciągnie od spodu zamiast przez rurę...
Tylko teraz pytanie jak ja tym domowej roboty iRobotem mam wciągnąć tą ośmionożną gwiazdkę co mi gdzieś po suficie pomyka?
Ale nic no...Pozostaje mi czekać na wizytę u dermatologa, bawić się w złotą rączkę naprawiając odkurzacz i w Supermena ogarniając wyjazd z dzieckiem.
Opiekę do kotów załatwiłam.
Połączenia sprawdzone.
Jeszcze tydzień...
Z nowości dodam, że w niedzielę Hania oznajmiła, że to co trzyma w ręce to, proszę ja Was,
MIŚ.
Ot tak po prostu powiedziała "MIŚ".
Może jutro mi się zachce...
Dobrej nocy!
dobrej anjami, a tak między nami apropos odkurzacza miałam syriusa i jakoś szybko się skończył jego żywot i dzis w sklepie dowiedziałam się od miłej nie naciagającej pani, że electrolux robi lepsze odkurzacze niż zelmer, pod każdym względem...
OdpowiedzUsuńbuziak kochana, głowa do góry, ja też ostatnio mam cos pod górkę...
Dobrej nocy, kochana. To tylko wiosna, a Hani - gratulacje! I spóźnione życzenia piętnastomiesięczne - ale ja też mam wiosnę i nie ogarniam :( Darz Bór, Oby nam się i Do Siego Roku! oraz spokojnego i udanego wyjazdu.
OdpowiedzUsuńOj i najgorzej jak się człowiekowi nie chce a musi. Oby szybko Ci przeszło!
OdpowiedzUsuńJa też walczę ze sobą ostatnio codziennie. Gdyby nie to, że rano wstaję dzięki Ali to po 12 już nic by mi się nie chciało:(
OdpowiedzUsuńMi dzisiaj mózg głowę obciera :P
OdpowiedzUsuńteż tak mam ostatnio:( Leń totalny a kopa jakoś nie widać:(
OdpowiedzUsuńMajka mówiła na początku "iś" teraz już jej bez problemu "miś wychodzi" :D
OdpowiedzUsuńSpoko, minie, przejdzie, przyjdzie lepszy dzień! Takiego Ci życzę! :)
Anjami, zapraszam po odbiór nominacji ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://matkawygodna.blogspot.com/2013/04/nominacja.html
Eh, bywają takie dni...
OdpowiedzUsuńCo do twarzy - ja mam alergię na pierwsze kwietniowo-majowe słońce. Pojawiają się krostki swędzące jak cholera. Może i Ciebie to dopadło?
Jeszcze się zachce... :)
OdpowiedzUsuńAch... tak bywa czasem, ze wszystko idzie jak po grudzie :( To co? To Wy juz za tydzien tak na stale???
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do formy :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się. Widzę, że nie tylko mnie dopada :)
OdpowiedzUsuń