Tak to już zwykle bywa...

...że nie zawsze można sobie piękny dzień wymarzyć.
Miało być słońce - był śnieg...
Miało nie być kłótni - była...
Na szczęście obyło się bez ofiar, fochów, cichych godzin czy dni i innych.
Rozeszło się po kościach.
Jedyne co się udało to buty.





Są piękne i wygodne:)

Mam jedno postanowienie na ta wiosnę.
Chcę wyglądać dobrze.
Dobrze, czyli modnie.
Ale nie jak "faszyn wiktim".
Moja szafa po ciąży woła o odświeżenie.
Owszem wróciłam do swojej wagi sprzed ciąży. 
Do rozmiaru też.
Ale figura po ciąży się zmienia...
W dodatku na większość ubrań nie mogę wręcz patrzeć...
Z niecierpliwością czekam na zwrot podatku.
I mam nadzieję, że tym razem nie pójdzie na opłacenie bieżących spraw.

Przydałoby się jeszcze fryzjera odwiedzić...

Muszę zadbać o swoje samopoczucie.
Jest szansa, że to mi pomoże przetrwać okres rozłąki i bycia "słomianą wdową".
Decyzja zapadła.
Za niecały miesiąc mąż wyjeżdża.

Miałam plan, żeby pod jego nieobecność, choć na jakąś chwilę ściągnąć tu moją mamę.
Ale to nie wypali tak jak i dzisiejszy plan na naprawdę dobry dzień.
Jej leczenie będzie trwało dłużej i niestety konieczna jest chemia i radioterapia.

I tak to już zwykle bywa, że nic się nie układa po naszej myśli.
A przynajmniej niewiele.
Cóż więcej mogę powiedzieć po za prozaicznym
"but life goes on..."

"Keep ya head up..."





A jutro będzie kosmetycznie:)

Kolorowych...


Anjamit

14 komentarzy:

  1. moja szafa też woła o nakarmienie; moje zaś postanowienie mega wygodnie czyli leginsy, tunika i balerinki w tym roku będą wiodły prym...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, nawet nie wiesz jak ja się utożsamiam w z twoim postem w sprawach pociążowej wiosennej mody :) jakbym widziała siebie :) mam to samo i to samo postanowienie + program 6 weidera na brzuch do lata :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, i ja obiecałam sobie gruntowne zmiany w szafach. Na razie czeka mnie dokładny przegląd kartonów, które jeszcze w ciąży znieśliśmy do piwnicy. Ciekawe, w ile ciuchów się zmieszczę, ciekawe, jakiej części zdecyduję się pozbyć w ramach zmian:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Są światełka. Piękne buty, dobre postanowienie i decyzja. Musi być tylko lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  5. ach, wszystko kręci się w okół pieniądza...

    mam nadzieję, że wszystko się ułoży! ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. myślę, ze to przez brak słońca :) ja też wywołuję wiosnę porządkami w szafie... im bardziej nie nadchodzi tym więcej ubrań ląduje w PCK :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiosenne postanowienia widzę :) też już robię

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja wczoraj tez zakupiłam buciki:). Bardzo mi sie podobaja te Twoje, niestety jak dla mnie obcas za wąski.

    OdpowiedzUsuń
  9. Anjami - buty piękne, a życie... Życie jak zwykle. Samo się układa...

    OdpowiedzUsuń
  10. Też czekam na zwrot podatku, oby się nie rozszedł na życie...tylko na coś konkretnego...

    OdpowiedzUsuń
  11. Też bym wybrała te buty :) A co do planów, to u nas też nie zawsze jest tak, jak to sobie zaplanowaliśmy :(
    Ps. Jeśli jutro nie dotrzemy do godz.9 to raczej w ogóle nie dotrzemy do AM :( Katar u K jest już bardzo mały, ale decyzja zapadnie jutro.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz niebędący obelgą dla mnie i moich czytelników jest ważny i mile widziany! Dziękuję za "nakarmienie" mojego bloga:)