Z cyklu dziwne rodaków rozmowy...
Występują:
Ja, Znajoma (Z), teściowa - wspomniana
Rozmawiam ze znajomą:
JA: Nie było nas trochę, więc poszłam z Młoda na niedzielny obiad do teściów, bo się za wnuczką stęsknili. W pewnym momencie teściowa męczy Hankę "No powiedz ba-ba. Powiedz ba-ba...No mów, że ba-ba. No powiedz, że ba-ba bo ci wleję w tyłek.
Z: Coooooo? W tyłek to może tylko matka wlać.....
The End
.....
Już nie wiem co bardziej mnie zszokowało i rozsierdziło...
Teściowa się zagalopowała i to ostro. Po moim spojrzeniu i haśle "jakie wleję?!" zorientowała się, że przegięła, ale swoją gafę pominęła milczeniem.
Mniejsza z tym...
Tekst znajomej sprawił, że zaniemówiłam...
O_0
WTF?!
OMG !?
OdpowiedzUsuńno....
Usuńach te teściowe.
OdpowiedzUsuńTeściowa, jak teściowa - zagalopowała się podejrzewam, a nawet pewna jestem, ze nie miała tego na myśli. Zaszokowała mnie raczej wypowiedź koleżanki....
UsuńHa ha ha!
OdpowiedzUsuńTaki śmiech przez łzy.
Ponoć ok. 70% Polaków jest za laniem.
Przerażające....
UsuńNo ba, "klaps to nie bicie" i koniec tematu...
UsuńTia, ja w pierwszym tygodniu po powrocie z macierzyńskiego zostałam "przeszkolona" przez kolegów, doświadczonych ojców, że jak się nie przyleje porządnie, to się dzieciak nie nauczy (np pchać łapy w kontakty)
OdpowiedzUsuńKoleżanka dziś pouczyła mnie, że nie powinnam asekurować Młodej jak się wspina na meble do pionu, bo jak parę razy nie przygrzmoci w glebę, to się nie nauczy ostrożności...
Rewelacja...Hm....idąc tym tropem - po co uczyć dziecko przechodzenia przez drogę trzymając je za rękę. To też przecież forma asekuracji.....:/
Usuńheheh nie zastanawiałam się nad tym. Ale nie powiem pozwalam dziecku się przewrócić jak wiem, że krzywdy sobie nie zrobi. :-)
UsuńA może powinno być.... teściowej może tylko matka wlać? :D
OdpowiedzUsuń;)
UsuńMoże jej chodziło, o to, że dziecko wychowują rodzice i oni decydują o tym jak, oraz czy i jakie kary będą stoowac, ale było to bardzo głupie. Moja teściowa też poweidziała, to odrzekłam, że mojego dziecka nikt nie będzie bił. Wiele osób z mojego otoczenia daje klapsy i wielokrotnie dochodziło między nimi, a mną do konfliktu, bo nie mogę tego słuchać... :/
OdpowiedzUsuńMoże o to jej chodziło, jednak jak nam znajomą, to wiem, że ona z tych co mówią: "nie wolno bić", ale klaps w tyłek od mamusi jest ok:/ I co zrobić? Głową muru nie przebiję, że nie tędy droga:/
UsuńMoja teściowa instruowała mnie, że dzieci należy tresować. Lać w dupe. I że dzieci to gówniarze. Że dzieci należy bezwględnie zmuszać do wykonywania poleceń - chodziło o Mikołajka. A co, jak nie rozumie? Jak polecenie jest za trudne? - zapytałam z ciekawości. Ma wykonać. Jak dobrze wytresowany, wykona. Acha, wg szkoły moich teściów - dzieci należy oszukiwać. Pozostawię bez komentarza.
OdpowiedzUsuńNo...rewelacja. Gdzieś kiedyś przeczytałam fajny tekst, którego nie przytoczę w 100%, ale brzmiało to mniej więcej tak: Nie udzielaj mi rad odnośnie wychowania dzieci. Żyję z jednym z Twoich i też łatwo nie jest. Mam nadzieję, że nie będę musiała tego działa wytaczać przeciwko mojej teściowej;)
UsuńW dupie bym miała koleżankę, bo ona nie będzie mieć z moim dzieckiem nic wspólnego..... ale babcia? Co zrobisz, jak jeszcze nie raz się zagalopuje?
OdpowiedzUsuńWiesz, jak znam moją teściową to mogę być spokojna o to, że to była tylko kwestia zagalopowania się. Tu, muszę stanąć w jej obronie. Ręki by nie podniosła i dlatego też bardziej zaszokowała mnie reakcja znajomej. A co do znajomej - na moje dziecko ręki by nie podniosła, na swoje już tak.
UsuńMoim zdaniem, jak mała nie chce powiedzieć to nie powie :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że nie powie. Ma dopiero 8 miesięcy i nie mówi na zawołanie...Dopiero zaczęła gaworzyć i składać głoski przypadkowo...A ba-ba wyszło jej dopiero wczoraj przypadkiem....
UsuńO rany... jak w ogóle może tak powiedzieć babcia? A ta koleżanka ma swoje dzieci?
OdpowiedzUsuńPrawda? A koleżanka ma niespełna 2 letnią córkę....
UsuńNo babcia mnie powaliła... kolezanka w sumie nie zrobiła na mnie wrażenia, ale babcia pobiła wszelkie rekordy...
OdpowiedzUsuń