Zmiany, Zmiany, Zmiany...

Szykują się zmiany na blogu.
Duże zmiany. Mam nadzieję, że na lepsze.

Po pierwsze zmieni się nazwa bloga.

Mamę Doskonałą powoli zastąpi "Bo My Mamy..."


Dlaczego zmieniam nazwę bloga?

No cóż, nic w życiu nie jest stałe. 
Nazwa Mama Doskonała była nazwą roboczą, wynikającą nie z mojego przekonania o sobie jako o matce, a raczej z próby udowodnienia sobie i światu, że potrafię. Czasem, gdy na początku nowej, trudnej drogi słyszy się słowa krytyki lub nachalne rady,  kiedy każdy własny krok jest negowany można się pogubić.
Dziś już wiem, że jako matka siedmiomiesięcznego dziecka nie muszę nikomu nic udowadniać. Zwłaszcza sobie.

Wrzucam na luz, Bo My Mamy potrzebujemy życiowego luzu, by nie zwariować.
Bo My Mamy jesteśmy w pewnych sytuacjach niezastąpione. Nikt tak przecież nie potrafi ukoić dziecięcych smutków.
Wrzucam na luz, Bo My Mamy nasz największy Skarb i przyszła najwyższa pora by się tym cieszyć, bez udowadniania nikomu kto i dlaczego ma rację.
Bo My Mamy teraz czas na to, by żyć i tym życiem się cieszyć.
Bo My Mamy siebie.
Wszak To My Mamy dziecko i nasza w tym głowa by je mądrze wychować.

Mamy też nadzieję, że zmiany przypadną do gustu i dalej będziecie chętnie tu zaglądać:)
A i nowe osoby są mile widziane:)

W tym miejscu chciałam też podziękować wszystkim czytelnikom zaglądającym na me strony.
Wielkie dzięki zwłaszcza dla osób, które dzielą się swoimi przemyśleniami!
Bez Was ten blog byłby tylko jednym z pustych miejsc. Zlepkiem słów pisanych jak niegdyś wiersze do szuflady.

DZIĘKUJĘ!!!



7 komentarzy:

  1. Bardzo dobrze napisane, moja droga. Dodam, tak nawiasem, że naturalnie nikt doskonały nie jest, ale każda mama ma w sobie odrobinę tej doskonałości.
    Poza tym - nie wiem, czy jest wśrod mam taka, która nigdy nie przejęła się jakąś krytyką, nie zmartwiła porównaniem do kogoś lub czyjegoś dziecka, nie zawahała, czy dobrze robi.
    Rzadko się zdarza ktoś, kto radzi z serca, kulturalnie, w ważnej sprawie. Ja mam taką jedną... No kulturalna nie była, ale jej wolno oznajmić, że chyba oszalałam, bo... I dobrze. Ale to wyjątek.
    A pptem następuje wyciszenie. Stajemy się coraz pewniejsze siebie. Usuwamy się, albo dziękujemy za radę i stwierdzamy, że mamy inne zdanie.
    I wtedy macierzyństwo staje się o wiele łatwiejsze. Bo robimy coś dlatego, że chcemy i uważamy, że tak się powino postąpić, a noe "bo co ludzie powiedzą".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to! Ja to jeszcze w ciąży słyszałam jak to swietnie sobie radzą mamy z otoczenia. Na początku czułam się jak pod lupą teściowej, co nie powiem wprowadzało mnie w poczucie bycia gorszą i każdą pierdołę typu wysypka Hanki czy odparzenie pupy brałam do siebie...
      Teraz mam to gdzieś. Wiem, że na wiele rzeczy wpływu nie mam, co wcale nie czyni mnie gorszą od innych. A dla Hanki i tak będę mamą doskonałą. Tak jak moja jest dla mnie mimo tego, że jestem świadoma jej wad i błędów jakie popełniła.
      Nazwa MD była trochę z przymrużeniem oka i zawsze motywowana tą odrobiną doskonałości, o której wspomniałaś.

      Usuń
  2. podoba mi się nowa nazwa bloga :) Chwytliwa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bo my mamy czekamy na więcej postów :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz niebędący obelgą dla mnie i moich czytelników jest ważny i mile widziany! Dziękuję za "nakarmienie" mojego bloga:)