Masaż Shantala - zanim zaczniemy masować

O korzyściach płynących z masażu wiadomo nie od dziś. Chyba w każdej szkole rodzenia, w każdym poradniku ciążowym czy czasopismach o ciąży i wychowywaniu dzieci zaleca się masowanie niemowląt od niemalże pierwszych chwil życia. Tak też postanowiłam robić. Kiedy tylko była taka możliwość, czyli Hanka była w nastroju do masowania, to masowałam. Obecnie mamy małą przerwę spowodowaną tym, że Hanuszka nie ma czasu na leżenie i masowanie, a musimy znów do tego wrócić. 

Jeszcze przed przerwą w masowaniu natrafiłam w sieci na Masaż Shantala. Poczytałam, podpatrzyłam i nieśmiało zaczęłam ćwiczyć na Hance. Pierwsze próby były ciężkie. Wszak Hanuszka nie była już spokojnym noworodkiem, a świata ciekawym kilkumiesięczniakiem.

O Masażu Shantala miałam pisać już dawno temu, ale chciałam sprawdzić co i jak poza tym w mojej głowie urodziła się myśl, by zorganizować szkolenie dla mam w Kielcach.
Pierwsze kroki zostały poczęte, ale o tym na razie SZA! :) Żeby nie zapeszać:)

Na początek kilka wiadomości o MS


Historia masażu Shantala wywodzi się z Indii. Masaż ten jest tradycyjną metodą kontaktu, jaki nawiązuje matka ze swoim dzieckiem. Jest to starożytna technika przekazywana w Indiach z pokolenia na pokolenie przez matki swoim córkom.

Propagatorem tej techniki, który wprowadził ją na europejski grunt był francuski położnik i podróżnik - Frederique Leboyer. W czasie swojej podróży po Indiach w 1959 roku zaobserwował on, jak niepełnosprawna kobieta o imieniu Shantala, nawiązywała cudowną formę relacji poprzez dotyk ze swoim małym, przedwcześnie urodzonym dzieckiem, które poddawane tej stymulacji było spokojne i wyciszone. Swoje dalsze obserwacje związane z tą formą komunikacji matka- dziecko opisał w książce "Shantala. Un art traditionnel : le massage des enfants", Seuil. (Shantala. Tradycyjna sztuka. Masaż dzieci) oraz „Loving Hands” (Kochające ręce – tradycyjna sztuka masażu dziecięcego). Na bazie właśnie tych obserwacji, po niewielkich modyfikacjach i od imienia kobiety, która masowała dziecko mamy dzisiaj do czynienia z masażem Shantala- dotykiem miłości. (źródło)


Korzyści płynące z masażu

Dla dziecka:
  • pomaga uregulować sen
  • wycisz i uspokaja
  • wspomaga procesy trawienne
  • wzmaga poczucie bezpieczeństwa
  • wzmacnia więzi z rodzicem
  • podnosi odporność organizmu
Dla rodzica:
  • poprawia samoocenę i wiarę we własne możliwości - daje pewność siebie
  • zapobiega depresji poporodowej u matek lub ją łagodzi
  • uspokaja
  • wzmacnia i poprawia więź z dzieckiem
  • pomaga w zrozumieniu dziecka i jego potrzeb

Masaż może być wykonywany zarówno na dzieciach zdrowych jak i opóźnionych w rozwoju, a także cierpiących na porażenie mózgowe lub dysfunkcje układu ruchowego.

 

 Zanim zaczniemy masaż...

Należy pamiętać o tym, by nie masować tuż po posiłku. Najlepiej masaż zacząć godzinę po nakarmieniu malucha.

Dziecko oraz osoba masująca muszą być w dobrych nastrojach. Maluch musi "wyrazić" chęć na masaż. W przeciwnym razie nie będzie dawał przyjemności, a stanie się katorgą.

Masaż najlepiej wykonywać rano, a wieczorem powtórzyć. Najlepiej by był zakończony kąpielą, która dodatkowo rozluźni malucha i zmyje nadmiar olejku. (Ja wykonuję masaż raz dziennie, wieczorem)

Pokój, w którym masowane będzie dziecko powinien być ciepły, gdyż maluch musi być nagi lub w samej pieluszce.

Osoba masująca siada (najlepiej na podłodze) z nogami wyprostowanymi, kładąc na nich ręcznik, na którym masowane będzie dziecko. Plecy powinny być proste, ramiona rozluźnione.

Jeśli masujemy dziecko bez pieluszki można pod malca podłożyć jednorazowy podkład. Masaż rozluźnia i pobudza perystaltykę jelit, a także może "oczyścić" pęcherz;).

Masaż wykonujemy w określonej kolejności:  klatka piersiowa, kończyny górne, brzuch, kończyny dolne, grzbiet, twarz, ćwiczenia rozluźniające.

Każdy ruch wykonujemy spokojnie i powtarzamy 3 - 4 razy. 

Go masażu używamy olejku lub oliwki. Hinduskie kobiety latem stosują olejek kokosowy, zimą zaś musztardowy. (Ja stosuję kokosowy lub ze słodkich migdałów)

Podczas masażu należy utrzymywać z dzieckiem kontakt wzrokowy, a także mówić do dziecka.


 Masaż klatki piersiowej

 
Kładziemy wyprostowane ręce na klatce piersiowej dziecka. Dłonie Znajdują się obok siebie. Rozciągając je masujemy od środka na zewnątrz. Tak, jakbyśmy chcieli w otwartej książce przypłaszczyć kartki po obu stronach grzbietu. Ręce  pracują jednocześnie w przeciwnych kierunkach.


Rys.1 Masaż klatki piersiowej


Następnie obie ręce pracują krzyżując się kolejno. Zaczy­namy od lewej strony dziecka. Prawa ręka osoby masującej, przechodząc przez klatkę piersiową, wchodzi na prawe ramię dziecka, natomiast le­wa ręka schodzi z lewego ramienia dziecka. Ręce pracują jedna za drugą jak fale (rys.1). Rytm masażu wolny, zgodny od początku do końca. Przy końcu ruchu należy małym palcem ześlizgnąć się po powierzchni szyi dziecka.

W kolejnej części masaż rączek.

Tekst powstał w oparciu o artykuł Irminy Derulskiej w: 
„ABC rehabilitacji cz.2 Mózgowe porażenie dziecięce”(red. dr med. Maria Borkowska)
ISBN 83-85045-16-3

3 komentarze:

  1. oj masowaliśmy się, i to długo. potem przeszło. teraz Igi pozwala się masować znowu. do masowania używamy rzeczy jadalnych - oleju kokosowego, często z dodatkiem jadalnych olejków terapeutycznych. jadalnych, bo dziecko ma kilkakrotnie cieńszą skórę niż my i jeszcze szybciej wszystko dostaje się do krwiobiegu.
    cieszę się, że Igi znowu pozwala się masować... żałuję, że nie zaczęłam od pierwszych dni życia Kwiatka.

    OdpowiedzUsuń
  2. My masowanie uwielbiamy do tej pory, z resztą młody co dzień sie tego rytuału dopomina, fajnie tak mieć dostęp do różnych technik.

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam mnóstwo technik pracy z dzieckiem (w tym masaż), słyszałam o tym kiedyś, ale dopiero teraz dziś znalazłam czas na uważne przeczytanie. Padł mi mój komputer i korzystam gościnnie z innego komputera. Czekam na dalszy ciąg tej techniki, a jak zorganizujesz warsztat i będzie we wrześniu, to w zależności od okoliczności, zrobię wszystko, żeby przyjechać :-)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz niebędący obelgą dla mnie i moich czytelników jest ważny i mile widziany! Dziękuję za "nakarmienie" mojego bloga:)