Co kryje w sobie kubek niekapek?

Miała być druga odsłona Masażu Shantala, ale nie będzie. Przynajmniej nie w chwili obecnej. Nadrobię zaległość później lub jutro. Byłam dziś w pracy i przypomniałam sobie o czym miałam napisać już dawno temu....

Większość dzieci przechodzi przez etap picia z butelki lub kubków niekapków. Wlewane do nich są przeróżne trunki począwszy od czystej wody, przez wszelakiego rodzaju soczki i napoje owocowe, na chemicznych świństwach kończąc. To jest temat na inną rozmowę, również ważną ale dziś o czym innym.

Butelki i kubki składają się z wielu części. Stąd też ważne zachowanie higieny. Taką butelkę, czy kubek producent zaleca wyparzać często i myć po każdym użyciu (no, po opróżnieniu). Te zalecenia nie są bezpodstawne. Owszem nie jestem zwolenniczką sterylnego wychowywania dzieci, ale to, co niektóre kubki niekapki i butelki w sobie skrywają jest przerażające...

Czasami po odkręceniu wieczka widać czarne pokłady pleśni. Niejednokrotnie w okolicach ustnika w zakamarkach zawartość owego kubeczka tworzy gęsty, cuchnący śluz. Ktoś powie, że to przesada?
Pracuję w miejscu, w którym jest sporo dzieci i wiele takich kubków widziałam. Wiele z nich sama czyściłam i jedyne co mogę powiedzieć to OHYDA! Z niejednego kubka wydostawał się wręcz smród...

Jeśli komuś się wydaje, że taki kubek można jedynie przepłukać, to jest w błędzie. Właśnie po to są zalecenia producentów, by przy każdym myciu kubek, czy butelkę rozebrać i każdy element wymyć osobno!
 Oswajanie dzieci z florą bakteryjną jest dobre, bo wzmacnia odporność organizmu. Inaczej rzecz się ma w przypadku pleśni. 

Tak, to czarne co siedzi w rowkach butelek i kubków to jest pleśń. Pleśń to grzyby. A tego typu grzyby robią bardzo złe rzeczy z małymi brzuszkami i z małymi ludzikami!!!

MYJTA LUDZIE KUBKI I BUTELKI!!!! SAMI CHYBA TEŻ LUBICIE MIEĆ CZYSTE TALERZE, SZTUĆCE I KUBKI....



P.S. Kiedyś, jak mi się uda zrobię zdjęcie.......

12 komentarzy:

  1. O fuuuu. Takie kubek, to istne przygotowanie do dorosłości! :|

    Btw. Ze swojej strony polecam na przyszłość Doidy Cup. Jest pozbawiony tych wszystkich "magicznych zakamarków".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy w planach Doidy:D Ale Hanka jeszcze sama pewnie nie siedzi i nie kuma o co chodzi z piciem "nie z cycka":)

      Usuń
  2. Zgadzam się z Tobą, ja miałam nieprzyjemność posiadać niekapek którego w żaden sposób nie dało sie dokładnie domyć po dwóch tygodniach użytkowania poszedł w kosz, bo najzwyczajniej w świecie zaczął śmierdzieć. Po wielu próbach domycia go poddałam sie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre są tak skonstruowane, że trzeba wygarniać syf nożykiem...Masakra...

      Usuń
  3. Masakra jakaś:/ Ja daję Majce wodę w butelce i codziennie ją sterylizuję, to tak naprawdę tylko pięć minut a mam pewność, że właśnie nic strasznego tam nie zalega...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, choć ja nie stoję murem za codzienną sterylizacją, bo to osłabia odporność, ale na pewno lepsza jest niż dawanie dziecku napoju z grzybem:/

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Szczerze wolałabym nie musieć poruszać takiego tematu:/

      Usuń
  5. fuj, fuj, fuj.
    sterylnie? nie. ale bez przesady...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cóż Ci powiem....to samo ciśnie się na usta...

      Usuń
  6. koleżanka wczoraj zostawiła kubek małego u nas z ciekawości zajrzałam co kryje bo budowa jego jest dosc skomplikowana no i coz powiem tylko fuuu...
    niesądziłam że można aż tak niedbać o swoje dziecko:/
    po co kupują takie skomplikowane kubeczki skoro wymyć nie ma kto???
    ja mam najprostszy, a i tak sie uszoruje ustnika:/
    cięzko uwierzyc dopóki sie nie zobaczy...

    OdpowiedzUsuń
  7. Może lepiej nie rób tego zdjęcia! :-)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz niebędący obelgą dla mnie i moich czytelników jest ważny i mile widziany! Dziękuję za "nakarmienie" mojego bloga:)