Trochę odbiegnę od tematu bloga:)
Wrze ostatnio w okół Jarzębiny i "Ko ko Euro Spoko". Pierwsza moja reakcja - hmmmmmmmmmm.......
Reakcja męża nie nadaje się do opisania. Tzn zawierała się w jednym słowie, takim często używanym jako przecinek... Potem stwierdziłam, że no cóż sama mogłam zagłosować wcześniej, na coś innego, a tak to masz babo placek i ko ko ko ko... Ale dziś stwierdziłam, że siądę i przesłucham to, co straciłam.
Teraz to ja mam ochotę wstawić tu wspomniany wcześniej przecinek lub inny przerywnik najlepiej w kompilacji kilku różnych, tylko nie dałoby się tego czytać..........Zgroza to mało powiedziane. W większości przypadków teksty utworów są albo debilne i w dodatku patetyczne albo infantylne, albo muzyka taka, że nudzi, w ucho nie wpada i w ogóle flaki w oleju......Kto nie słuchał niech sam sprawdzi - albo i nie, po co na własne życzenie gwałcić sobie uszy....Osobiście cały czas się bałam, że konkurs wygra dinozaur polskiej sceny, jasnowłosa, podstarzałą pani, próbująca za wszelką cenę pozostać młodą, niekoniecznie piękną (trzeba się umieć starzeć z szacunkiem dla własnej osoby). Jej utwór irytował mnie jeszcze bardziej niż początkowo "Euro Spoko".
Co jak co, ale Euro to impreza masowa, a te rządzą się swoimi prawami. Utwór na Euro powinien być skoczny, radosny, pełen wigoru a nie smutas do machania zapalniczką i sypania głowy popiołem - choć w przypadku popisów naszej reprezentacji to kto wie...Ale trzymam kciuki za naszych. Oby tym razem się udało choć z grupy wyjść.
Poza tym tekst "Ko ko..." jest z jajem (nie posądzam o infantylizm), prosty do powtórzenia i nie za długi - dobrze się będzie śpiewało po powrocie z baru po wielu głębszych. Sama muzyka, no a przede wszystkim fenomenalne (moim zdaniem) Babcie (duży szacun) nawiązują do całokształtu Euro 2012 - wszak wszystko krąży gdzieś koło polsko - ukraińskiego folkloru.
Na koniec dodam, że Babcie z Jarzębiny mają większe cojones niż większość panów śpiewających swoje utwory. O zawodzących paniach nie wspominam, bo nie ma o czym. Energii również można pozazdrościć - panie z Jarzębiny mają jej więcej niż dużo młodszy pan z Feel'a, Wlków tudzież panie Kowalkowska czy Zuzanna. Kimkolwiek są....
Ja tam kompleksów z powodu bycia Polką nie mam, ani z posiadania takiej a nie innej kultury i tradycji. Polski folklor przemawia do mnie bardziej niż afrykańskie maski, chińskie znaczki, japońskie katany (Marcinku kochany to nie przytyk w kierunku Twojej osoby, swoją drogą dziękuję za pokazywanie mi innej kultury i poszerzanie moich horyzontów) czy wiele innych zagranicznych...... Ja mam zamiar dobrze się bawić przy "Ko Ko Euro Spoko", nawet jeśli dla innych to obora, obciach i wieś totalna;)
Jak ktoś chce posłuchać reszty to proszę: http://piosenkanaeuro.pl/utwory/
P.S. Ów post nie jest przytykiem w niczyją stronę (no może prócz twórców chybionych utworów) a zainspirowany został wrzawą wokół Jarzębiny oraz postem mojej szwagierki:)
Ja dla mnie to nie spoko:), przesłuchała sobie wszystkie inne typy i uważam ze ze trzy piosenki są lepsze. Ale ja z tych co nawet nie głosowali, bo nawet nie wiedzieli o taki przedsięwzięciu, więc mogę mieć żal do siebie:)
OdpowiedzUsuńHmmm, u nas reakcje po odsłuchaniu tejże pieśni były podobne co u Was... Prawda jest taka, że utwór jest bardzo niskich lotów i na początku zastanawiałam się czy to nie żart... Jedno co trzeba przyznać, że mimo całej tej żenady, utwór wpada w ucho i wszyscy chodzą i pod nosem podśpiewują "koko euro spoko"...
OdpowiedzUsuńja jestem w grupie wielbicielek tego utworu :D to chyba jedyne, co mi się w związku z Euro podoba... chodzę i nucę. i dziwię się tej wrzawie wokół KOKO... cokolwiek by wygrało nie zadowoliłoby wszystkich :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście do posłuchania wolę inną muzykę, ale tak jak napisałam imprezy masowe rządzą się swoimi prawami:) A ta piosenka jak w padnie do głowy, to wyjść z niej nie chce:)
OdpowiedzUsuń