Z racji tego, że Hania rodziła się w pozycji na Atomówkę (jak to określiły zgodne ciotki), czyli z rączką przy główce, miała złamany obojczyk. Pan doktor radził wstrzymać się kilka tygodni z chustowaniem, ale dziś zaczynamy:) Bo po pierwsze, ja się nie mogę doczekać, po drugie Hania uwielbia być noszona, a po trzecie mnie na prawym nadgarstku wyskoczył ganglion, bolesny jak diabli...
Nasz wybór chusty padł na polską Natibaby i to od razu na dwie. Jedną elastyczną, drugą tkaną.
Elastyczna:)
Tkana Prowansja:)
O zaletach noszenia dziecka w chuście nie będę się rozpisywała, bo pełno o tym w sieci. Jeśli zaś chodzi o ryzyko uduszenia - pisałam już o Yetim, każdy słyszał, ktoś widział?
Elastyczna:)
Tkana Prowansja:)
O zaletach noszenia dziecka w chuście nie będę się rozpisywała, bo pełno o tym w sieci. Jeśli zaś chodzi o ryzyko uduszenia - pisałam już o Yetim, każdy słyszał, ktoś widział?
Po pierwsze trzeba widzieć co kupić, a po drugie - jak użytkować. Źle użytkowany kocyk, wózek, czy cokolwiek innego również mogą być przyczyną śmierci...
Poniżej kilka linków z filmami instruktażowymi, jak wiązać i jak absolutnie nie wiązać dziecka w chuście.
Wiązanie chusty tkanej na noworodku znajdziecie poniżej, podobnie z resztą zawiązać można starsze dziecko, co zobaczyć można na tym filmie.
A tu przykład jak nie należy wiązać chusty. Po Pierwsze, kobieta nie zabezpiecza główki dziecka, przede wszystkim jednak chodzi o ostatnie z prezentowanych wiązań. Nie należy wiązać dziecka tyłem do siebie.
A to dlatego, że podczas wkładania dziecka do chusty w tym wiązaniu powoduje wyginanie się dziecka do tyłu, co jest złe dla kręgosłupa, poza tym głowa nie ma odpowiedniego oparcia. Uda również nie są odpowiednio zabezpieczone - złe oparcie i kąt ułożenia. W dodatku nie mamy możliwości sprawdzenia, czy maluch śpi, czy nie. Istnieje ryzyko, że główka będzie opadała, utrudniając przy tym oddychanie. To tylko kilka powodów, dla których nie należy wiązać dziecka przodem do kierunku spaceru. Owszem, można to zrobić, jeśli dziecko wiążemy na plecach.
Chusty gorąco polecam, warto też wybrać się na jakieś szkolenie:) A nasze zdjęcia w chustach już niebawem:)Co prawda ręce wolne mam, ale ciężko samej zrobić sobie jakieś dobre zdjęcie bez statywu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz niebędący obelgą dla mnie i moich czytelników jest ważny i mile widziany! Dziękuję za "nakarmienie" mojego bloga:)