Wyobraź sobie swojego syna lub córkę za kilkanaście lat, kiedy żyje już na własny rachunek, popełnia pierwsze poważne błędy dorosłości i przeżywa swoje pierwsze rozczarowania – miłością, studiami, czy pracą. W tych trudnych chwilach sięga po lekko wymiętą, poszarzałą kartkę, na której Twoim charakterem pisma zapisanych jest kilkanaście słów pełnych miłości, dumy i wiary w szczęśliwy los. „Kocham Cię, jestem z Ciebie dumna. Mama”.
* Dzieci są ważne
Napiszę do Ciebie list...
Będę pisała za każdym razem kiedy będę z Ciebie dumna.
Napiszę, mimo tego, że będziesz o tym wiedziała.
Napiszę też wtedy gdy będziesz smutna.
Napiszę, choć będę obok.
Napiszę też wtedy, kiedy to mnie będzie ciężko.
Żebyś kiedyś, czytając moje słowa wiedziała, że to jaka jesteś zawdzięczasz między innymi naszym sukcesom i porażkom.
Nie łatwo jest pokazać komuś świat i tego świata nauczyć kiedy nie ma się instrukcji.
Wszelkie poradniki też piszą w końcu ludzie.
Chcę, żebyś za kilkanaście, kilkadziesiąt lat umiała spojrzeć na macierzyństwo i wychowanie z mojej perspektywy nie popełniając przy tym moich błędów.
Chciałabym uniknąć błędów, ale jest już za późno.
Niektóre już popełniłam.
O części pewnie nawet nie wiem.
Mam nadzieję, że mimo moich niedoskonałości uda się nam nasze piękne życie.
Że więcej nie powiem "żałuję".
Że Ty nigdy nie będziesz musiała....
Napiszę do Ciebie list, żebyś kiedyś, kiedy mnie już nie będzie czuła nadal moją obecność.
To, jak bardzo Cię kocham.
Napiszę do Ciebie list.
Ten będzie pierwszy...
Jejku aż mi ciarki przeszły :)
OdpowiedzUsuń:-* bądźmy dobrej myśli :-)
OdpowiedzUsuńJa jestem:) Po prostu przeczytałam ten artykuł i stwierdziłam, że to naprawdę rewelacyjny pomysł. W końcu każdy z nas się kiedyś pominie...Poza tym sama chciałabym mieć takie listy od mojej mamy, bo choć ona żyje i ma się dobrze, to pewnych rzeczy już mi nie wyjaśni, bo ich nie pamięta...Takie listy byłyby pomocne:) Poza tym jak piękne:)))))
UsuńBardzo wzruszające. Piękny pomysł. Czas chyba napisać pierwszy list do mojego synka :)
OdpowiedzUsuńja piszę już od dawna, mam już wiele zapisanych, ukrytych schowanych, na które kiedyś przyjdzie czas
OdpowiedzUsuńPiękne słowa...macierzyństwo to na pewno niesamowita sprawa, uczenie i opieka nad cudzymi dziećmi fascynuje, zaskakuje mnie i wzrusza każdego dnia...a co dopiero nad swoim własnym...
OdpowiedzUsuńPomysł piękny. Ja wiem jedno , że nie pamiętam błedów moich rodziców . Pamiętam tylko te dobre chwile :-)
OdpowiedzUsuńPiękna sprawa, te listy... Dzięki Anjami :-)
OdpowiedzUsuńTak! Wspaniały pomysł! Natchnęłaś mnie!
OdpowiedzUsuńPięknie.. Mój blog jest właśnie takim trochę listem dla Mai i mam nadzieję, że będzie sobie czytać te posty wszystkie, w gorszych chwilach zaglądać do tych wszystkich tekstów miłości pełnych...
OdpowiedzUsuńPięknie to napisane jest!!
OdpowiedzUsuńBłędy większe i mniejsze... nie pamięta się. Miłość jest ważniejsza!
Hania ma cudowną mamę:)