Oj goni i to bardzo...
Hance przebiły się dwie górne jedynki:)
Jeszcze chwila i będę miała w domu królika.
Oby tylko nie gilotynę.
Znając zamiłowanie Hanuszczaka do gryzienia zaczynam obawiać się o mój biust:/
Ale nie o tym chciałam...
Podjęliśmy wstępną decyzję odnośnie mieszkania.
Przeprowadzamy się, ale nie gratulujcie, proszę.
Jeszcze nie teraz.
Już tyle razy się cieszyłam na różne rzeczy, z których potem nic nie wychodziło.
Pogratulujecie mi w okolicach grudnia.
Albo i nie.
Czas pokaże.
Mam jednak nadzieję, że 1 grudnia będę mogła zaśpiewać razem z Florence
"Dog days are over..."
Owszem, po przeprowadzce standard życia nam się polepszy, ale ze względu na ciut większe wydatki stopa życiowa niekoniecznie.
No ale mamy do wyboru - zostać w norze i mieć więcej w portfelu, kosztem moich zwłaszcza nerwów, obaw o bezpieczeństwo nasze i Hanki, i wielu innych, albo mieć mniej w portfelu ale nie wkurzać się o to, że kuchnia pamięta lata 80 czy 70 (i to spokojnie), że jest niefunkcjonalna i okropna, że całe mieszkanie nadaje się do remontu, a właścicielka ma je gdzieś.
Owszem jak się coś zepsuje, to płaci za naprawę.
W sensie daje pieniądze "ale słuchajcie, tak do 100 złotych i jak możecie naprawcie to sami, bo ja nie umiem i nie znam nikogo, kto się zna..."
Na tym i braniu kasy za mieszkanie jej rola się kończy:/
Możliwe, że będę miała 2 dodatkowe kursy, a przynajmniej 1 w szkole językowej.
Mam nadzieję, że i to wypali.
Teraz z innej beczki:)
Hanka będzie się dzieliła:)
A czym? To już niebawem:)
Poza tym w najbliższym czasie będzie ciut kulinarnie, książkowo i ....
ciiiiii budujemy napięcie:)
Będzie przytulnie:)
A teraz już
Dobranoc pchły na noc:)
Hance przebiły się dwie górne jedynki:)
Jeszcze chwila i będę miała w domu królika.
Oby tylko nie gilotynę.
Znając zamiłowanie Hanuszczaka do gryzienia zaczynam obawiać się o mój biust:/
Ale nie o tym chciałam...
Podjęliśmy wstępną decyzję odnośnie mieszkania.
Przeprowadzamy się, ale nie gratulujcie, proszę.
Jeszcze nie teraz.
Już tyle razy się cieszyłam na różne rzeczy, z których potem nic nie wychodziło.
Pogratulujecie mi w okolicach grudnia.
Albo i nie.
Czas pokaże.
Mam jednak nadzieję, że 1 grudnia będę mogła zaśpiewać razem z Florence
"Dog days are over..."
Owszem, po przeprowadzce standard życia nam się polepszy, ale ze względu na ciut większe wydatki stopa życiowa niekoniecznie.
No ale mamy do wyboru - zostać w norze i mieć więcej w portfelu, kosztem moich zwłaszcza nerwów, obaw o bezpieczeństwo nasze i Hanki, i wielu innych, albo mieć mniej w portfelu ale nie wkurzać się o to, że kuchnia pamięta lata 80 czy 70 (i to spokojnie), że jest niefunkcjonalna i okropna, że całe mieszkanie nadaje się do remontu, a właścicielka ma je gdzieś.
Owszem jak się coś zepsuje, to płaci za naprawę.
W sensie daje pieniądze "ale słuchajcie, tak do 100 złotych i jak możecie naprawcie to sami, bo ja nie umiem i nie znam nikogo, kto się zna..."
Na tym i braniu kasy za mieszkanie jej rola się kończy:/
Możliwe, że będę miała 2 dodatkowe kursy, a przynajmniej 1 w szkole językowej.
Mam nadzieję, że i to wypali.
Teraz z innej beczki:)
Hanka będzie się dzieliła:)
A czym? To już niebawem:)
Poza tym w najbliższym czasie będzie ciut kulinarnie, książkowo i ....
ciiiiii budujemy napięcie:)
Będzie przytulnie:)
A teraz już
Dobranoc pchły na noc:)
Oj ciekawie się zapowiada :-0 takie wszystko tajemnicą owiane :-)
OdpowiedzUsuńJedyneczek gratuluję :))
OdpowiedzUsuńA czym się Hania podzieli? Czym? :)
:))))) może nawet i kilkoma rzeczami:)
UsuńTo ja Wam nie gratuluję, ale życzę Świąt na nowym :))
OdpowiedzUsuńGratuluję za to Hance jedyneczek :)
Ale tajemniczo! Gratki z okazji jedynek. U nas idą czwórki. Wcześniej jedynki i dwójki poszły gładko, a przy tych teraz Mały gorączkuje do 40 stopni. Kryzys był wczoraj. Ale dziś już lepiej :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dalej już będzie lepiej z zabkowaniem - 40 stopni to wysoko przecież:/
UsuńNo to nie gratuluję. Ale trzymam kciuki oby wyszło na dobre... wszystko razem z ząbkami Hanusi.
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzje książkowe ;p
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, żeby było tak, jak ma być!
OdpowiedzUsuńmasz sfotografowanego Zębacza?
Oj niestety jeszcze nie mam...Jak się da sfocić to będą:)
UsuńBardzo dziękuję wszystkim za kciuki:)
OdpowiedzUsuń