sie102012

Ależ mnie duma rozpiera!

Oj tak!
Od samych koniuszków paznokci po koniuszki włosów. 
Od stóp do głowy.
Od małego lewego palca do małego prawego.
Przeszywa mnie na wskroś!

Dumna jestem z mojego dziecka!

Dzielnie spędza całe dnie ze mną w przedszkolu. Robi się co raz bardziej kumata i bardziej odważna. Co raz bardziej lgnie do dzieci choć ma niespełna 7 miesięcy. 
Czołga się z takim zapałem i determinacją, której można jej pozazdrościć.
Gdybym ja miała tyle determinacji i samozaparcia co Hania, to góry mogłabym przenosić.

Dziś po raz pierwszy Hania spróbowała chleba z masłem, który to wyrwała z maminej dłoni, przeżuła dokładnie i wypluła, nie bardzo wiedząc do czego ów chlebek służy i co należy z nim począć.

Po raz pierwszy też Hanuszka spróbowała raczkować. Próbę co prawda okupiła upadkiem na nos, bo całą swą siłę włożyła w uniesienie nóżki i....upadła. Nie raz...Ale dziarsko po każdym upadku się podnosiła i próbowała dalej ciesząc się przy tym niesamowicie:)


Motorem napędowym były oczywiście dzieci i nowe zabawki:)
A oto, to, co udało mi się uwiecznić moim telefonem...


Zaraz cię złapię:)




Przemieszczam się:)


No, dotarłam:)

A to się je?

O gazety mamy:) (to w domu)

Oj dumna jestem!


P.S. Udało mi się natrafić na to, co potrafi skrywać kubek niekapek. Zdjęcie niebawem:)