Co oko widziało

Co oko widziało w ubiegłym tygodniu:)


:)


Dodane do Książkowego Must Have


Również w Książkowym Must Have


W końcu porządek;)



Ukochana  owsianka Hanuszki


:)

Aby żyło się lepiej...


:***

Uwielbiam Hankę w biedronkach, a jakoś nigdy nie było okazji żeby uwiecznić biedronki na zdjęciach...











Wąsacz:D - ukochana zabawka Hanuszki

To zdjęcie obrazka zrobione daaaawno temu w pewnej szkole....
Niedziela powala;)


;D



A jutro 9 miesięcy Hanki:) 
Choć dziś właśnie skończyła:DDDD


Anjamit

In My Humble Opinion...

W ostatnim czasie wiele postów zostało poświęconych modom wychowawczym.
Jak się tak zastanowić i pozliczać, to jest tego trochę. 
Wychodzi na to, że ze mnie taka Fashon Victim. Tyle, że wychowawcza...

No bo przecież nie ma to jak lans.
Jak szafy mega modnej nie posiadam, tak se dziecko modnie wychowam, a jak!
Co, ja nie mogę?!
Żeby mi potem nikt nie powiedział "bo ty staromodna jesteś"...

No to po pierwsze:
Berbeć śpi z nami, zajmując znaczną część łoża małżeńskiego, noszona jest w chuście/nosidle/na rękach, nie drze się póki się nie uspokoi. Ba! nawet ze 3 czy 4 razy była kangurowana! No to chyba wychowuję w duchu AP.

Po drugie:
Nosi pieluchy wielorazowe. O zgrozo, nawet czasem chusteczek wielorazowych używamy, choć to takie niehigieniczne ( a fe! ). Część rzeczy piorę w kuli. Z chemii w domu mam tylko domestosa do kibla, płyn do garów, płyn uniwersalny i płyn do podłóg - resztę spraw załatwia soda, sól i ocet. Staram się używać kosmetyków naturalnych, albo tych o dobrym składzie. No, to cholera, chyba jestem EKO...

Po trzecie:
Młoda czasem je sama - toż to BLW. Hmmm ale jednak nie zawsze. MINUS, SHAME ON YOU!!!!!

Po czwarte:
Nie leję dziecka - jakież to teraz modne, twierdzić, że klaps to zło.

Po piąte:
Nie usypiam dziecka zgodnie z metodą 3-5-7, aaaa to się chyba wyklucza z AP?????!!!!!!!!!

Po szóste:
A, już sama nie wiem.....

A tak na poważnie...
Moda modą.Ma to do siebie, że mija i zastępuje ją nowa, inna.
Nie ma co się denerwować, że ktoś wybrał sobie taki, a nie inny trend, sposób na wychowanie WŁASNEGO przecież dziecka.
Wychodzę z założenia, że nie jest ważne czy robię coś, bo jest modne - ważne, że to służy mojemu dziecku.
Jeśli trendy w wychowaniu sprzyjają zmianom światopoglądu na bardziej korzystny dla dziecka, to ja jestem za.
Szczerze? Nie wierzę i nie znam takiego rodzica, który robiłby coś tylko dlatego, że jest modne a sam czuł, że powinien inaczej. Może mało rodziców znam, nie wiem. 
Wiele rzeczy z obecnych trendów do mnie przemawia. Są też takie, które wcale. Moje dziecko wychowuję tak, nie dlatego, że to modne, tylko dlatego, że tak czuję. A, że moda na pewne trendy zmieniła pewne moje wyobrażenia i plany wychowawcze to dobrze!
Inaczej karmiłabym piersią do 6 miesiąca, nie nosiła i nie spała z dzieckiem. Pewnie też męczyłybyśmy się przy usypianiu Młodej na siłę, bo przecież dziecko wieczorem ma spać, by nie zaburzać rytmu dnia.
W imię czego?
Bo to, co modne jest złe?
Takie pojęcie miałam, że nie ma sensu karmić dłużej niż 6 miesięcy, no maksymalnie pół roku, spanie z dzieckiem jest niebezpieczne, a noszenie rozpieszcza. Niestety takie stereotypy w większości przekazuje starsze pokolenie. A mojej mamy, która zawsze dobrze mi radzi nie było przy mnie, bo po prostu nie mogła. Nie zawsze byłą możliwość konsultacji telefonicznej w danym momencie.

Jeśli zaś chodzi o modę na bycie EKO, to myślę, że wiele negatywnych opinii bierze się z niewiedzy. Ktoś, kto kupuje ekologiczne produkty, a nie wie jak z nich korzystać, zawsze pozostanie sceptykiem wyśmiewającym zwolenników.
By być naprawdę EKO trzeba by się zamknąć w jakieś ekologicznej wiosce (są takie) i zrezygnować z większości wygód. Łącznie z odzieżą...
Tylko czy taka osoba zyskałaby uznanie w naszych oczach jako ktoś, kto żyje zgodnie z własnym sumieniem, a nie bieżącym trendem?
Nie!
Byłby oszołomem dla większości społeczeństwa.
Z jednej strony radykałom mówimy stanowczo NIE. Z drugiej zaś połowiczne rozwiązania nas śmieszą, irytują. Są nieprawdziwe, zakłamane...
Więc o co właściwie chodzi????

Wyznaję jeszcze jedną zasadę...


Żyj i daj żyć innym.
Nawet jeśli ich życie cię śmieszy czy irytuje.



P.S. Jeśli chodzi o AP - moje zadanie jest takie, że ktoś dorobił chwytliwą nazwę i ideologię do tego, co kiedyś było naturalne i w dodatku jest wpisane od zarania dziejów w naturę ssaków.

P.S'. Post ten jest wyrazem moich odczuć, nie zaś atakiem na nikogo. Powstał, ponieważ włączając się do dyskusji na różnych blogach, chcąc napisać to, co myślę, musiałabym zostawić elaborat niemalże, pisząc w dodatku co rusz te same słowa...

P.S''. A po, przypomniało mi się po szóste. Po szóste prowadzę bloga - jakież to teraz modne...


:)

Anjamit